Nie jest tajemnicą, że Anna Mucha aktywnie działa w mediach społecznościowych. Celebrytka nie tylko chętnie relacjonuje codzienne poczynania, lecz również dzieli się ze światem przemyśleniami. Szczególnie wiele refleksji wywołała u niej szalejąca pandemia. W ciągu ostatnich miesięcy celebrytka m.in. kilkakrotnie rozpaczała nad zamkniętymi teatrami.
Kolejna porcja rozważań naszła Annę Muchę tuż przed Wielkanocą. W Wielką Sobotę celebrytka postanowiła bowiem wybrać się na zakupy. Zwykła wycieczka po kilka niezbędnych produktów okazała się jednak nie lada wyprawą. Niestety, Mucha miała poważne problemy ze znalezieniem otwartych sklepów.
W pewnym momencie Anna z radością poinformowała obserwatorów, że udało jej się trafić na czynną piekarnię. Ze sklepem spożywczym nie było już jednak tak łatwo.
Chleb jest i będzie w Warszawie, za to cholera jasna spożywczak zamknięty - przyznała ponuro.
Zobacz również: Rozgogolona Anna Mucha zajada tiramisu w basenie, zasłaniając biust KACZKAMI (FOTO)
Celebrytka postanowiła więc poradzić się swoich instagramowych obserwatorów i zapytała, gdzie w stolicy dostanie jeszcze gałkę muszkatołową.
Gdzie w Warszawie ateiści, agnostycy i innowiercy robią zakupy w święta? Wody szukam, gałki muszkatołowej szukam - żaliła się.
W końcu celebrytce udało się zrobić upragnione zakupy.
No to update ze świątecznych warszawskich ulic (...) Azjaci nas uratują, jest całkiem nieźle zaopatrzony sklep i ten sklep rzeczywiście jest zawsze albo prawie zawsze jest czynny. I tak jak powiedziałam, jest całkiem nieźle zaopatrzony nie tylko w polskie specjały, ale także azjatyckie. Gdyby komuś już żur bokami wychodził - tłumaczyła instagramowym fanom.
Cieszycie się, że Anna Mucha jednak znalazła otwarty sklep w Wielką Sobotę?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!