Już jutro do kin trafi najnowsze dzieło najbardziej płodnego polskiego reżysera Patryka Vegi. W produkcji o efektownym tytule Miłość, seks & pandemia swoim talentem aktorskim mogły popisać się znane w show biznesie osobistości m.in. Zofia Zborowska czy Anna Mucha. To właśnie one były jednymi z najbardziej wyczekiwanych celebrytek podczas oficjalnej wtorkowej premiery filmu. Dla fotoreporterów przybycie Muchy było nie lada gratką ze względu na debiutującego na ściance u boku ukochanej Jakuba Wonsa.
Ubrana w dopasowaną czarną sukienkę aktorka z dumą grała zgrabną nogą, wyeksponowaną dzięki imponującemu rozcięciu, jednak dzień po imprezie w sieci pojawiły się głosy krytyki adresowane w stronę eleganckiej stylizacji. Głównym ekspertem w sprawach modowych okazał się być Rafał Grabias, który popularność zyskał dzięki udziałowi w Królowych Życia oraz (nieudanemu) związkowi z Gabrielem Sewerynem. Aktualnie gwiazdor usilnie próbuje pozostać na medialnej powierzchni, imając się każdej możliwej okazji do zaistnienia.
Nową próbą w zdobyciu rozgłosu było obranie za cel premierowej kreacji Muchy, która otrzymała od Grabiasa miano "fatalnej" i "odsłaniającej wszystkie mankamenty sylwetki". W negatywnym komentarzu koneser mody stwierdził, że pierwsze oficjalne wyjście aktorki o boku nowego ukochanego okazało się "klopsem".
Adresatka kąśliwej opinii długo nie czekała z odpowiedzią i w mediach społecznościowych wystosowała kontratak na stylizacyjną ekspertyzę.
Komuś nie spodobała się moja kreacja... - zaczęła niewinnie na InstaStories, po czym ironicznie podsumowała przytyk Grabiasa:
Kochanie, to nie klops, tylko: klopsiki, masełko, boczuś, makarony i słodkie życie - odgryzła się "krytykowi mody".
Zgrabna riposta?
Co mają wspólnego "Emily in Paris" i "Gierek"?