Anna Popek stała się twarzą tzw. "dobrej zmiany" w mediach po tym, jak zapozowała do zdjęć z nowym prezesem TVP, Jackiem Kurskim. Wkrótce po słynnej sesji na korytarzu okazało się, że dostała dwa nowe programy. Ulubienica nowego prezesa broni się poprzez atak. Uważa, że krytykujące ją osoby są niewychowane. Chwali się też, że koledzy po fachu prosili ją o załatwienie im pracy:
Miałam być dyrektor TVP Polonia, masę osób prosiło mnie, żeby im załatwić pracę. Nie było ze mną takich rozmów na temat dyrektorowania, do mnie przychodzili ludzie z prośbą o pomoc, to było przykre, że trzeba było odmówić komuś, kto ma dzieci na utrzymaniu. Nie jestem dyrektorem. Nie uważam, żeby była fala hejtu, tylko są ludzie źle wychowani, którzy nie wiedzą, kiedy się zamknąć. Można wyrazić własne zdanie, ale trzeba to robić przyzwoicie. Nawet kiedy ktoś ma za chwilę zginąć, można to powiedzieć przyzwoicie. Córki mi powiedziały, że są wynajęte profile, córki wyłączyły mi komputer, powiedziały, że mam zakaz. Czy ktoś kto to pisze wie, jak ja żyję? Jak zarabiam na życie?
Źródło: WideoPortal/x-news