Anna Popek jest jedną z "twarzy" Telewizji Polskiej, która raczej stroniła od skandali. Jednak słowa, które wygłosiła na ramówce TVP z pewnością nie przejdą bez echa. Reporter Pudelka zapytał dziennikarkę o wpis, który popełniła jakiś czas temu, w którym to skrytykowała koleżanki celebrytki za to, że popierają tzw. "czarne marsze". Gwiazda TVP postanowiła wytłumaczyć dokładnie, co miała na myśli.
Zobacz też: Czarny Piątek na polskich ulicach: "Siedź w swojej kaplicy, a nie w MOJEJ MACICY!" (ZDJĘCIA)
Myślę, że trzeba mieć odpowiedzialność za słowo dużą i przynajmniej mówić to, w co się wierzy, albo jak się samemu żyje. Bo to, że chodzą na czarne marsze, a w domu prowadzą cudowne życie rodzinne, mają kilkoro dzieci albo uregulowaną sytuację małżeńską. No to jest dla mnie obłuda, że namawiają do czegoś, same robią coś zupełnie przeciwnego - wyznała Popek.
Chodzi bardziej o prawo do zrobienia czegoś, żeby każdy mógł decydować o sobie, prawda? - zapytał Michał Dziedzic.
Świadomość... Chodzi o to co robimy, zabijamy człowieka, więc jeżeli mamy sami dzieci i prowadzimy normalne życie rodzinne, to musimy mieć świadomość tego, że pokazując się w takich akcjach, agitujemy za czymś innym - stwierdziła dziennikarka.
Zobaczcie wideo!