30 lipca 2024 roku dotarła do nas wiadomość o śmierci Bogumiły Wander. Legendarna spikerka Telewizji Polskiej przez ostatnie lata zmagała się z Alzheimerem. Z tego powodu jej mąż, Krzysztof Baranowski, zdecydował o umieszczeniu żony w specjalnym ośrodku, w którym kobieta mogła liczyć na całodobową opiekę.
Jeszcze miesiąc temu Baranowski w rozmowie z Pudelkiem cieszył się, że udało mu się spędzić 86. urodziny z ukochaną żoną, chociaż jej stan był już naprawdę bardzo zły.
Dzisiaj po raz kolejny byłem u Bogusi. Na razie nic się nie zmienia, choć choroba zmieniła człowieka. U mnie też bez zmian, jakoś się trzymam, choć plany mam ambitne. Opowiem, jak będzie bliżej celu - powiedział nam tajemniczo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wiadomo, czy śmierć ukochanej żony wpłynie na jego plany. Od wczoraj kontakt z Krzysztofem Baranowskim, z oczywistych przyczyn, jest bardzo utrudniony.
Anna Popek poruszona śmiercią Bogumiły Wander. Tak ją wspomina
Śmierć byłej gwiazdy TVP poruszyła także Annę Popek. Prowadząca poranne pasmo w TV Republika przez wiele lat pracowała na Woronicza, gdzie miała okazję spotkać Bogumiłę Wander. Jak zdradziła - to dzięki niej zaczęła fascynować się telewizją.
Zasmuciła mnie informacja o śmierci Bogumiły Wander. Rodzinie i przyjaciołom składam wyrazy współczucia. W moim życiu była to ważna osoba, bo z zachwytu nad jej urodą, klasą, opanowaniem wyrosła moja fascynacja telewizją. Kiedy jako dziecko przyjechałam na wycieczkę do Warszawy, zobaczyłam Bogumiłę Wander na Placu Zamkowym. Była pięknie ubrana, szła w towarzystwie mężczyzny i prowadziła na smyczy małego pieska. Nie sposób było się nią nie zachwycić. Życie ułożyło się tak, że po latach spotkałyśmy się w redakcji Oprawy i Promocji TVP. Pani Bogumiła kończyła dyżur, ja zaczynałam. Pamiętam jej nienagannie ułożoną fryzurę i życzliwość - wspomina dziennikarka.
W dalszej części wpisu na Facebooku opowiedziała o kulisach spotkania z Wander i Baranowskim w ich domu.
Później już, po kilku latach, gdy przestała pracować, odwiedziłam panią Bogumiłę w jej domu pod Warszawą, nagrywając dłuższy wywiad dla "Pytania na Śniadanie". Opowiadała o swoim życiu, pasjach i inspiracjach. Naszej rozmowie przysłuchiwał się jej mąż Krzysztof. Było to bardzo miłe, serdeczne wręcz spotkanie, które pamietam do dziś. Ciekawe, czy to nagranie jeszcze gdzieś jest? Pani Bogumiła pracowała też w zarządzie Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Było to wówczas coś wyjątkowego, bowiem łączyła bycie prawdziwą gwiazdą ze społeczną pracą na rzecz środowiska. I tutaj także nasze losy się splotły. Wiele lat później także pracowałam w SDP, nie mając świadomości, że miałam tak znakomitą poprzedniczkę. Życie tak dziwnie się układa, prawda? Nasze marzenia czy fascynacje z dzieciństwa wpływają często na całe nasze życie. A może to wcale nie jest dziwne, tylko tak właśnie ma być? - zastanawia się Popek.