Muniek Staszczyk na zawsze zapisał się w historii polskiej muzyki jako frontman grupy T.Love. Nie jest natomiast tajemnicą, że przywiązuje on dużą wagę do wiary, która pomogła mu w uporządkowaniu wielu aspektów życia. Nic więc dziwnego, że to właśnie religia była motywem przewodnim jego niedawnej rozmowy z Anną Popek w Telewizji Republika.
Anna Popek wydała oświadczenie. Podziękowała Muńkowi i go przeprosiła
W trakcie wywiadu w programie "Wstajemy!" Staszczyk mówił przede wszystkim o wierze i Janie Pawle II, który był dla niego ważną osobą. Choć nie padły tam stwierdzenia, które mogłyby budzić kontrowersje, to wielu nie kryło oburzenia samą wizytą muzyka w prawicowej telewizji. Fala krytyki była tak duża, że w końcu Muniek musiał wydać oświadczenie i wytłumaczyć się w obszernym instagramowym wpisie.
Niektórych z was mogła zaskoczyć moja obecność w TV Republika, pojawiają się głosy krytyki: Przecież napisałeś Polę, wystąpiłeś na Pol’And’Rocku u Jurka Owsiaka! Co ty, Muniek, odwalasz? Chcę, żebyście wiedzieli, że ja nie dzielę Polaków na prawaków i lewaków, gejów i białych heteroseksualnych. Polaryzacja społeczeństwa poczyniła wielkie zło. Musimy ze sobą rozmawiać - napisał.
Przypomnijmy: Muniek Staszczyk udzielił wywiadu Annie Popek w TV Republika. Teraz się TŁUMACZY: "Musimy ze sobą rozmawiać"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz do ich rozmowy odniosła się też Anna Popek. Na jej profilu na Instagramie pojawiło się oświadczenie, w którym na wstępie skierowała do Staszczyka kilka słów.
Było mi bardzo przykro. Przykro i głupio tak bardzo, że nie miałam odwagi zadzwonić do Muńka Staszczyka po naszym wywiadzie. Muniek - bardzo Ci dziękuję i przepraszam za te wszystkie przykrości i chamskie komentarze, które pod Twoim adresem skierowano. Jesteś facet z charakterem - zaczęła.
Następnie zwróciła się do krytyków, którzy jej zdaniem starają się wchodzić w rolę autorytetów, a kieruje nimi wyłącznie zawiść. Padły nawet słowa o "zakompleksionej bandzie".
Zapraszając Muńka do studia, chciałam, żeby po prostu opowiedział o swoim życiu przemienionym przez wiarę. To była serdeczna, szczera i bardzo przyjacielska rozmowa. I taki był też jej wydźwięk, do czasu gdy nie zabrały się za jej ocenianie wszystkie te jedynie słuszne "autorytety", ludzie, w których żyłach zamiast krwi płynie zazdrość, zawiść i nieuzasadnione poczucie wyższości - kontynuowała. Zakompleksiona banda, której wydaje się, że ma rację i moralne prawo do oceny, wyszydzenia, obrażania innych. Jednym słowem "elita". I są to zazwyczaj ci ludzie, którzy bredzą o poczuciu wolności, prawie do decydowania o sobie, o prawie do własnego zdania. Elita to dawniej byli ludzie, do których chciało się dołączyć, ludzie, w których towarzystwie chciało się spędzać czas, ludzie dobrze wychowani a wyrazem ich dobrego wychowania był szacunek do innych i poszanowanie wolnej woli drugiego człowieka. A teraz? Mamy to, co mamy.
Jak twierdzi, najbardziej oburza ją w tej sprawie brak dialogu i chęci szukania tego, co nas dzieli, a nie łączy.
Można mówić, co się chce, byleby było to zgodne z tym, co myśli prostacki tłum. A gdzie dialog? Słuchanie argumentów? Logika? Próba zrozumienia? Szukanie mostów, a nie przepaści? Jak się nie ma argumentów, to wystarczy warknąć: "Z takimi się nie rozmawia". Czy myślicie, że to naprawdę wystarczy? I czy myślicie, że kiedyś i do was ktoś tak nie warknie? Tysiące lat cywilizacji sublimowały człowieka, uszlachetniały jego charakter. I nie zmienią tego odwiecznego procesu takie knajackie zachowania, jak to, które spotkało Muńka. Sztuka, Dobro i Prawda zwyciężą każde zło.