O Annie Popek pisze się w ostatnich latach głównie w kontekście światopoglądu bliskiego postulatom partii rządzącej oraz w związku z publikacjami, którymi próbuje udowodnić, że z biegiem lat jedynie zyskuje na seksapilu.
Ania prężnie działa w mediach społecznościowych. Udziela się nie tylko na instagramowym profilu, ale i na Twitterze. To właśnie za pośrednictwem tego drugiego serwisu niespodziewanie postanowiła skomentować nowego selekcjonera reprezentacji Polski, którego wybór budzi wyjątkowo duże emocje. Były bramkarz miał być swego czasu zamieszany w głośną aferę korupcyjną w krajowej piłce nożnej, zyskując nawet pseudonim "Czesław 711" w związku z licznymi połączeniami, które wykonywał do szefa mafii piłkarskiej Ryszarda "Fryzjera" Forbricha. Ostatecznie jednak nie udowodniono mu żadnych działań niezgodnych z prawem i nie postawiono mu zarzutów.
Dziennikarka TVP pominęła jednak ten wątek, komentując wybór Czesława Michniewicza na selekcjonera i w swoim wpisie skupiła się głównie na jego... imieniu.
Zastanawiam się, jak ułoży się współpraca z nowym selekcjonerem. Myślę, że dobrze - zaczęła optymistyczna 53-latka pod swoim pozowanym zdjęciem, dodając:
Poza wszystkim Czesław to piękne imię. Mój ojciec właśnie miał takie.
Myślicie, że "piękne" imię wystarczy, by polska drużyna w końcu zaczęła odnosić sukcesy?