Jak można było się spodziewać, Anna Popek została wytypowana jako jedna z pierwszych dziennikarek do opuszczenia szeregów TVP. Widzowie nie zdążyli nawet zatęsknić za byłą prowadzącą "Pytania na Śniadanie". Popek jako jedna z twarzy "dobrej zmiany" w mediach publicznych nie miała kłopotów z szybką zmianą telewizyjnych barw.
Święta Wielkanocne były dla prezenterki nie tylko czasem duchowego przeżycia, ale również nowych zawodowych wyzwań. Na początku Wielkiego Tygodnia zadebiutowała na antenie TV Republika, przybliżając widzom tradycje i znaczenie najważniejszego dnia w roku dla wszystkich chrześcijan. Już niedługo będzie mogła wykazać się też w doskonale znanej już jej formule.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Popek znów poprowadzi śniadaniówkę. Ostre opinie internautów
W czasie chwilowego bezrobocia 55-latka pozostawała w nieustannym kontakcie ze swoimi obserwatorami w sieci. Miała okazję pochwalić się m.in. wytrwałą pracą nad sylwetką, ulubionymi pozycjami czytelniczymi, a nawet rozpoczętą budową nowego domu. Wróciła również pamięcią do jednego z ulubionych miejsc na świecie.
Anna Popek pochwaliła się fotograficznymi wspomnieniami z Paryża. To właśnie tam, jak zaznaczyła w instagramowym opisie, zdobyła wiedzę, która zaprocentuje podczas jej wczesnogodzinnych spotkań z widzami. Już od poniedziałku, 8 kwietnia będzie prowadzić nowe poranne pasmo Telewizji Republika.
Przygotowując mój nowy program śniadaniowy w TV Republika, sięgnęłam pamięcią do wizyty w Paryżu. Wtedy chłonęłam architekturę, muzykę, sztukę, zbiory muzealne, zapachy i smaki Paryża. Te wspomnienia oraz wiedza, którą zdobyłam, będą inspiracją do naszego porannego pasma. Spodziewajcie się więc tego, co najlepsze, najciekawsze, najbardziej potrzebne i piękne - zachęciła widzów do oglądania.
Pod niedawno opublikowanym wpisem pojawiło się sporo głosów niezadowolenia. Komentujący w większości zarzucają prezenterce "parcie na szkło" i "dziennikarską degrengoladę".
O Matko, pani Aniu, przecież to kłamliwa telewizja, szczują i manipulują nadal. Szkoda mi trochę pani. Czy za wszelką cenę musi pani pracować w telewizji? Źle to pani wróży - zapytała rozczarowana internautka.
Anna Popek starała się wyjść z twarzą z kłopotliwej sytuacji, odpowiadając na krytyczne opinie.
Telewizja na żywo to mój żywioł, mogłabym robić co innego, ale niewiele rzeczy mnie tak interesuje. Rozumiem, że macie swoje poglądy na różne propozycje programowe, ja będę robić dobry program bez polityki, bo ta niepotrzebnie dzieli ludzi. A przecież polityka to działanie na rzecz dobra wspólnego, a nie coś, co ma nas dzielić - wyjaśniła przyczyny podjęcia nowej zawodowej decyzji.
Myślicie, że to koniec transferów do prawicowej stacji?