Trwająca od kilku miesięcy pandemia koronawirusa daje się we znaki niemal każdej branży. Skutki szalejącego wirusa odczuwają także gwiazdy i celebryci. O swoje finanse martwią się przede wszystkim artyści, którzy byli zmuszeni odwołać zaplanowane koncerty i zawiesić dochodowe projekty. Na uszczuplenie domowego budżetu jakiś czas temu narzekali między innymi Maryla Rodowicz, Anna Korcz, Bartek Kasprzykowski czy Jacek Poniedziałek, zaś Adam Zdrójkowski musiał zamknąć swój lokal gastronomiczny.
Okazuje się, że z poważnymi problemami finansowymi mierzy się też Anna Powierza. Znana głównie z występów w Klanie aktorka w rozmowie z Twoim Imperium żali się na skutki pandemii.
Przyznam szczerze, że wiszę trochę nad przepaścią. Nie wiem, co będzie, jeśli nie uda mi się spłacić kredytu, uregulować rachunków, zapełnić lodówki - ubolewała na łamach tygodnika.
Serialowa Czesia przyznała, że nie ma zbyt dużych oszczędności, którymi mogłaby się podratować w czasach kryzysu:
Prawda jest taka, że nie dostaję tylu propozycji, żeby mieć mocne zaplecze finansowe, które pozwoliłoby mi zabezpieczyć się na te kilka miesięcy.
Powierza przyznała także, że w tym trudnym czasie jeszcze dotkliwiej odczuwa samotne macierzyństwo:
Helena ma tylko sześć lat. Nie mogę zostawić jej samej w domu… - ubolewała.
Mimo nieciekawej sytuacji Ania nie traci optymizmu:
Może wygram w totka? - zastanawia się, rozmawiając z Twoim Imperium i podkreśla, że na szczęście może liczyć na przyjaciół, którzy "nie dadzą jej zginąć".
Odetchnęliście z ulgą?