Anna Powierza nie ma oporów przed eksperymentowaniem ze swoim wizerunkiem. Najpierw wycięła nadmiar skóry na powiekach i ostrzyknęła botoksem twarz, żeby teraz zapleść sobie dredy. Nowy "look" 45-latka zaprezentowała na mieście w ubiegły czwartek.
W show-biznesie od dawna trwa moda na spektakularne metamorfozy. Wraz z rozwojem medycyny estetycznej rozwijają się i "lica" naszych ulubionych celebrytek. Ze świecą można szukać reprezentantek przemysłu rozrywkowego, które obecnie nie korzystają z dobrodziejstw medycyny estetycznej.
Zdecydowanie prostszą, ale równie efektywną metodą na ściągnięcie na siebie upragnionej uwagi mediów, jest transformacja, której można dokonać w salonie fryzjerskim. Wie już o tym Anna Powierza, która swojego "flirtu" ze skalpelem nie wspomina najlepiej. Nic więc dziwnego, że tym razem, zamiast majstrować przy twarzy, wolała oddać się w ręce fryzjera i sprawić sobie radykalne cięcie.
Serialowa Czesia z "Klanu" natknęła się na fotografa podczas przechadzki warszawskim Śródmieściem. Pochłonięta rozmową przez telefon 45-latka wyróżniała się z tłumu za sprawą związanych na czubku głowy w wielki kok blond dredów, z którego wystawały kolorowe warkoczyki.
Mijając Łazienki, aktorka zrobiła sobie krótki przystanek i usiadła po turecku na murku, by dokończyć pogawędkę. Z jej twarzy nie schodził szeroki uśmiech. Gdy dokończyła wreszcie rozmowę telefoniczną, Ania poczłapała na przystanek, po czym wsiadła do autobusu i odjechała. Trzeba przyznać, że nowe uczesanie sprawiło, iż celebrytka jest zupełnie nie do poznania.
Jak Wam się podoba jej nowy "look"?