Nie jest tajemnicą, że kwestia tolerancji w Polsce wciąż pozostawia wiele do życzenia. Jak wielokrotnie zdążyliśmy się przekonać, w uświadamianiu społeczeństwa nie pomaga telewizja publiczna, co rusz dając do zrozumienia, że w naszym kraju osoby nieheteronormatywne nie mają prawa bytu.
Ostatnio Telewizja Polska po raz kolejny wywołała kontrowersje, odmawiając emisji spotu reklamowego Głośni w łóżku, promującego markę prezerwatyw, a w którym wystąpili Jakub Kwieciński i Dawid Mycek. Mimo że w klipie nie ukazano żadnych scen choćby ocierających się o pornografię, sama obecność homoseksualistów w reklamie została uznana przez biuro reklamy TVP za możliwe zagrożenie prawidłowego moralnego, fizycznego i psychicznego rozwoju małoletnich.
Fakt, że w Polsce brakuje edukacji seksualnej postanowiła udowodnić niedoszła posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Anna Przybył, publikując na Twitterze wyjątkowo ignorancki post. Zadowolona z siebie kobieta stwierdziła, że dwójka mężczyzn niepotrzebnie zostali ukazani w spocie, ponieważ... geje nie potrzebują prezerwatyw.
A ja się pytam, po co gejom prezerwatywy? #pytamboniewiem - napisała.
Kompromitująca zaczepka Przybył nie przeszła bez echa. Jeden z użytkowników wyraził niedowierzanie, że dojrzała kobieta nie słyszała o czymś takim, jak praktykowanie bezpiecznego seksu.
Jezu, to jest przerażające, że dorosły człowiek nie wie do czego służą prezerwatywy i jak uprawiać bezpieczny seks... - padł komentarz.
Ewidentnie dumna ze swojego niedokształcenia "posłanka" zripostowała internautę, błyskotliwie stwierdzając, że przecież seks uprawiają jedynie pary żyjące w związku monogamicznym.
Informuję Cię ruska onuco, że mając jednego partnera można uprawiać bezpieczny seks bez gumek - odpisała Przybył. Co z Twoją edukacją seksualną.
Przerażające?