Pod koniec roku bliscy wspominali zmarłą w 2014 roku Annę Przybylską w związku z wyjątkową rocznicą. 26 grudnia aktorka skończyłaby bowiem 42 lata. W tym dniu o wpisy mające upamiętnić ukochaną żonę i mamę pokusili się zarówno jej najstarsza pociecha, Oliwia, jak i Jarosław Bieniuk.
Od lat jak bumerang wraca też temat nakręcenia filmu o Ani. Pomysł wyprodukowania dzieła opartego na życiu aktorki zrodził się niedługo po jej śmierci. Jeszcze kilka lat temu wstępnymi pracami nad przedsięwzięciem chwalił się "filmowy ojciec" Przybylskiej. Ostatecznie jednak Radosław Piwowarski nie otrzymał zgody od rodziny gwiazdy.
Niedawno pojawił się kolejny pomysł upamiętnienia Ani. Chodzi o dokończenie filmu, w który przed laty zaangażowała się aktorka. Realizowany w 2004 roku Pojedynek mistrzów Gerwazego Reguły nigdy nie został ukończony z powodu wycofania się sponsora i przerwania zdjęć. Po latach pojawił się jednak pomysł, by doprowadzić dzieło do końca. Brakujące sceny z Anną Przybylską miałyby zostać dokręcone z pomocą nowoczesnych technik filmowych.
Jak donosi Dobry Tydzień, twórcy Pojedynku mistrzów zapytali o zdanie samego Jarosława Bieniuka, który ponoć nie krył podekscytowania tym faktem.
Jeśli ktoś będzie w stanie zrobić to dobrze, to na pewno byłoby to wielkie przeżycie i dla fanów, i dla nas, najbliższych. Nie słyszałem, by w Polsce ktoś robił takie rzeczy, więc byłby to precedens - stwierdził w rozmowie z tygodnikiem.
A wy chcielibyście obejrzeć nowy-stary film z Przybylską?