Anna Rusowicz od najmłodszych lat zaznajomiona jest z muzycznym światem i show biznesem, a wszystko za sprawą sławnych rodziców - Ady Rusowicz i Wojciecha Kordy. Jakiś czas temu media rozpisywały się o trudnych relacjach łączących ojca z córką. Nie był to jednak koniec problemów piosenkarki, bo media plotkowały również o jej rozstaniu z mężem. Mimo że wokalistka nie chciała komentować tych rewelacji, to kilka razy można było odnieść wrażenie, że coś jest na rzeczy.
ZOBACZ: Ania Rusowicz ROZWIODŁA się z mężem po 17 wspólnych latach? Sprawę komentuje menedżerka artystki
Rozwód Anny Rusowicz i Huberta Gasiuli
Z jej Instagrama poznikały wspólne zdjęcia z Hubertem, a po jednym z odcinków "Twoja twarz brzmi znajomo", w którym wykonywała piosenkę Abby "The Winner Takes It All", przyznała, że piosenka o rozstaniu jest jej bliska, bo "jest w bardzo podobnym momencie". Tygodnik "Dobry Tydzień" informował również, że para jest już po rozwodzie, który miał mieć miejsce w sierpniu 2022 roku.
Sprawa rozwodowa jest już zakończona wyrokiem z sierpnia 2022 r. w Sądzie Okręgowym w Warszawie - można było przeczytać w magazynie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Rusowicz potwierdza rozwód z mężem
Tym razem to sama Rusowicz postanowiła przemówić i z okazji 40. urodzin udzieliła obszernego wywiadu magazynowi "Twój Styl", w którym potwierdziła, że jest już po rozwodzie z Hubertem i aktualnie "szuka swojego miejsca na ziemi".
Przeszłam swoje i muszę sobie z tym radzić. Czuję się dojrzałą kobietą. Nie ma już miejsca na iluzję, grę pozorów. Dogoniła mnie realność, a czterdziestka jak klamra spięła moje sukcesy i porażki. To, co osiągnęłam i co mi nie wyszło. Czas był burzliwy: rozwiodłam się, szukam swojego miejsca na ziemi, zaczynam składać życie jeszcze raz - mówiła.
Dalej artystka przyznała, że rozwód był dla niej trudnym doświadczeniem, ale stała się teraz silniejsza, a dziś wie, czego chce.
Udowodniłam sobie, że jestem pełnią. To miłe uczucie, gdy zdajesz sobie sprawę, że jesteś samowystarczalna, że nie musisz się za nikim wieszać, od nikogo uzależniać. Jako kobieta nie potrzebuję już życiowego przewodnika czy substytutu ojca - mówiła.
Anna Rusowicz miała nadzieję, że uda jej się stworzyć prawdziwy dom
Anna zwierzyła się jeszcze, że miała nadzieję, że uda jej się stworzyć prawdziwy dom, którego nie zaznała w latach młodości. Sama dojrzała jednak do tego, że dom "to nie cztery ściany, dach z kominem i wykrochmalona pościel" a "miejsce, do którego chcesz wracać, bo ktoś na ciebie czeka". Na koniec gorzko przyznała, że "największa iluzją okazało się małżeństwo", a wyobrażenia o idealnej relacji budowała na podstawie... marzeń.
Ale co mogłam wiedzieć na ten temat? Mama zginęła, gdy miałam siedem lat, ojca właściwie nie znam. Wychowało mnie wujostwo. Moje wyobrażenia o małżeństwie budowałam na marzeniach. Z czasem odkryłam, że w relacji, w której byłam, nie ma miejsca dla mnie. Dotarło do mnie, że ślub zmienia wszystko nieodwracalnie. W pewnym sensie "ja" przestaje istnieć, odkąd jest "my". To rodzi poczucie utraty i wolności - opowiadała w wywiadzie.