Pod koniec 2020 roku Anna Skura ogłosiła, że po pięciu latach małżeństwa razem z mężem "podjęli decyzję o rozstaniu". Choć para podtrzymywała, że pozostaje w przyjacielskich relacjach i wspólnie wychowuje malutką córkę, instagramowy róż okazał się złudny. Były mąż rzucił w kierunku Anny kilka gorzkich słów, opisując siebie jako "samotnego ojca" i mówiąc, że jego córka matkę jedynie "miewa".
Mimo to Anna Skura nie żałuje tej decyzji. "Nasze drogi się rozeszły" - powiedziała w rozmowie z Pudelkiem. Dodała, że zrobiła to zarówno dla siebie, jak i córki.
Nic dziwnego, że fani instagramerki, którzy dotychczas codziennie mogli śledzić jej ciążę i macierzyństwo, martwią się losami pary. Ostatnio zadano jej pytanie o to, czy ich trzyletnia córka rozumie, że nie są już razem. Skura odpowiedziała publicznie:
Myślę, że na tyle, ile może w swoim malutkim serduszku i pięknym umyśle, to zdaje sobie sprawę, że już nie jesteśmy wszyscy razem. Uwielbia czas z Tatą, a gdy są razem, to dzwoni i mówi "mommy come". Ale oboje bardzo staramy się o to, by miała równie mocny kontakt z każdym rodzicem.
Rozstanie z klasą?