Trwa ładowanie...
Przejdź na
Unicorn
Unicorn
|

Anna Skura tuż po operacji relacjonuje powrót do szpitala: "Pierwszy raz w życiu pomyślałam: TO JUŻ JEST KONIEC"

196
Podziel się:

Na profilu Anny Skury właśnie pojawiły się kolejne nagrania ze szpitalnego łóżka. Celebrytka uwieczniła chwile tuż po przebudzeniu po operacji i dokładnie opisała fanom powrót do szpitala zaledwie kilka godzin po wypisie.

Anna Skura tuż po operacji relacjonuje powrót do szpitala: "Pierwszy raz w życiu pomyślałam: TO JUŻ JEST KONIEC"
Anna Skura znów nagrywa ze szpitalnego łóżka (Instagram)

Od kilku dni Anna Skura regularnie udostępnia w sieci kolejne nagrania ze szpitala. W weekend zalana łzami influencerka poinformowała fanów, że przebywa w klinice chirurgii plastycznej i poddała się poważnej operacji, po której "nie będzie już wyglądać tak samo". Celebrytka wciąż nie zdradziła, z jakiego właściwie powodu trafiła do placówki. Zapewniła jednak, że nie ma raka ani nie usunęła implantów piersi.

W poniedziałkowy poranek Anna Skura ogłosiła, że poprzedniego dnia w końcu wyszła ze szpitala. Niestety jej stan nagle się pogorszył i po zaledwie kilku godzinach zmuszona była ponownie zgłosić się do szpitala. Na miejscu okazało się, że celebrytka ma krwiaka i konieczna jest kolejna operacja. Jak na prawdziwą influencerkę przystało, tuż po wybudzeniu chwyciła za telefon i opowiedziała o swoich przeżyciach na Instagramie.

We wtorek na InstaStories celebrytki pojawiły się kolejne nagrania ze szpitalnego łóżka. Okazuje się, że po operacji Skura przygotowała dla obserwatorów znacznie więcej materiału wideo, lecz dopiero po pewnym czasie zdecydowała się na jego udostępnienie. W relacjach możemy zobaczyć, jak influencerka wyraźnie osłabionym głosem próbuje opowiedzieć fanom o swych ostatnich doświadczeniach. Do nagrań Skura dołączyła też napisy, w których opisała wrażenia po operacji.

Nagrałam dla Was to wideo wczoraj rano, gdy się obudziłam po narkozie i drugiej operacji, którą miałam wieczorem. Czułam się dobrze, miałam siłę... Ale potem już cały dzień było słabo, tylko leżałam. Kiedy myślisz, że już po wszystkim wracasz do domu (byłam w nim jakieś 2 h), a tu historia zaczyna się od początku - napisała.

Celebrytka dokładnie opowiedziała także o niespodziewanym powrocie do szpitala.

Przedwczoraj po tygodniowym pobycie w szpitalu wróciłam do domu. Oczywiście spodziewałam się, że będę miała więcej siły. Że to będzie ból fizyczny klatki, ale nie sądziłam, że wyjście i wejście do domu okaże się takim wyzwaniem, a ja jestem taka słaba - relacjonowała.

Celebrytka nagle zaczęła opadać z sił. Choć była przekonana, że samodzielnie dojedzie do szpitala, ostateczne konieczna była pomoc.

Położyłam się, ale w ciągu kilku minut zrobiło mi się tak słabo, poczułam ból i coś czułam, że jest nie tak. Byłam już wtedy sama, ale jeszcze było ze mną na tyle ok (tak mi się wydawało), że pomyślałam, że może dam radę sama pojechać Uberem. Ale szybko się okazało, że ani sama nie jestem w stanie pojechać, ani nawet z koleżanką, bo nie byłam w stanie dojść do drzwi. Byłam blada jak ściana i miałam sine usta - wspominała.

Chcę to nagrać, bo teraz dobrze się czuję, a już na pewno nie zasnę. A jest to dla mnie ważne - dodała.

W końcu Skura została przetransportowana karetką do szpitala. Influencerka nie ukrywała, że oczekiwanie na ambulans było dla niej ogromnym wyzwaniem.

Dobrze, że przyjechała do mnie Riya, bo sam proces zamawiana karetki był taki długi, że myślałam, że tam padnę, zanim przyjedzie (nigdy wcześniej nie miałam w tym doświadczenia). Oczywiście karetka przyjechała jak najszybciej, ale te 30 minut to była wieczność. Nawet miałyśmy pomysł, żeby Riya wzięła mnie w wózeczku Melody, ale na szczęście pojawili się ratownicy - przyznała.

Celebrytka zdradziła, że podczas podróży karetką miała w głowie najczarniejsze myśli.

Tamten moment pamiętam przez mgłę.... Obraz mi się tak rozmazywał. Było mi tak słabo, czułam ból, że klatka piersiowa mi eksploduje. Dostałam morfinę, która mnie tak wystrzeliła w kosmos, że mózg mi wystrzelił z czaszki. To był taki moment, że pierwszy raz w życiu pomyślałam: "To ten moment, kiedy już jest koniec". Że to jest taka jedna chwila, że już po wszystkim. I miałam taki moment, jak jest na filmach, taki flashback, migawki z mojego życia. Szok. To oczywiście była reakcja organizmu na morfinę. Ale dla mnie to już był limit tego, co jestem w stanie przeżyć - zdradziła.

Skura zdradziła też, że pobyt we wnętrzu karetki kompletnie zmienił jej perspektywę.

Ja zawsze (kiedyś) byłam takie ciekawskie jajo, żądne sensacji (jak wiele osób tutaj teraz) i zastanawiałam się, jak to jest tam w środku w karetce. Ale to był taki moment, że pomyślałam, że nigdy nie chcę w życiu tu trafić - zapewniła.

Choć celebrytka była przekonana, że nie dolega jej nic poważnego, na miejscu okazało się inaczej.

Myślałam, że to nic wielkiego, dostanę jakieś leki, może opatrunek trzeba wymienić, może tyle wystarczy. A w szpitalu okazało się, że mam krwiaka... blok operacyjny... operacja... narkoza... Wszystko zaczyna się od początku. Czułam się jak w "Dniu Świstaka", że dokładnie wiem, co dalej się wydarzy - przyznała.

Doceniacie, że Anna Skura tak starannie relacjonuje dla nas pobyt w szpitalu?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(196)
WYRÓŻNIONE
Nick
3 lata temu
Dramat, infantylizm, zero refleksji i przemyśleń. Takie relacjonowanie na gorąco ze szpitala to jakaś masakra, dobrze, że nie zeszła na tym story, ale za to ile wyświetleń by było...
Ksd
3 lata temu
Weźcie ja i zamknijcie. Nie da sie jej sluchac i ogladac
No coz
3 lata temu
Kolejna atencjuszka, spragniona uwagi. Może tak po operacji najpierw dojść do siebie, a na później zostawić opowieści dziwnej treści?🙄🤔
Sssss
3 lata temu
Ale chwalisz się czy się żalisz? Zaczynamy zrzutkę czy jak ?daj nam jakiś znak💩
Niepoprawny
3 lata temu
Możecie o niej nie pisać? Żadna to gwiazdka czy chociażby celebrytka. Panna nikt żyjąca z ludzkiej głupoty.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (196)
gosc
3 lata temu
zenujaca jest, wszystko dla lansu
rynceopadajo
3 lata temu
dejta już z nią spokój, to jest tak głupie, że nie da się na nią patrzeć, nie daj Boże słuchać
sąsiadka z sa...
3 lata temu
Czy to nie jest tak, że dziewczyna czerpie kasę za oglądanie jej zdjęć .. Osoba naprawdę chora w szpitalu inaczej się zachowuje. Myślę , że jej potrzebny jest Psychiatra. Bo inni lekarze, pielęgniarki i rodzina mogą mieć dość takiej pacjentki.
Larisa
3 lata temu
Dziecinada, jeśli panna byłaby poważnie chora, jeszcze po morfinie to unikalaby rozgłosu i fotek.
lucky
3 lata temu
no pytam sie po raz kolejny..skura, czy ty jutro bedziesz w szpitalu czy w domu??ustalilas juz to z kolezanka? bo nie wiem czy tu zagladac mam
Aaa
3 lata temu
Myślę, że dożyliśmy czasów że niedługo ludzie będą na żywo transmitować własny moment umierania. Doszliśmy do ściany.
Heheh
3 lata temu
Ojejku, straszne…
Xray
3 lata temu
To jest jakaś choroba psychiczna? Przecież takie błaganie o atencję w takiej chwili jest chore. Ja mając grypę nie miałam siły zadzwonić do rodziców, po operacji usunięcia guza piersi ostatnia rzeczą o jakiej mogłam pomyśleć to zadzwonienie - cała lewa ręka tak mnie bolała. Ingerencja w ciało to ból! Tutaj jest żebranie o uwagę. Nie obserwuję tej Pani, ale to co mi się wyświetla na pudelku w związku z tą osobą jest chore i aż żal łez czy śmiechu. Godne politowania.
Prawda
3 lata temu
Dwa słowa o tym. PO CO?? I jeszcze jedno, niech jej ktoś powie, że krwiaków z całą pewnością nie leczy się morfiną.
Dr.Jus
3 lata temu
No i wlasnie tacy sa pacjenci chirurga plastycznego, calkowicie niezrownowazeni emocjonalnie lub zwichrowani psychicznie... Poprawianie urody wynika z zaburzen psychicznych... wspolczucia dla lekarzy... ;) Ps.Pewnie jej implant przeciekal, typowe, przeciek silikonu jest rakptwórczy i zdarza sie czesto u pacjentek z implantami piersi, w Holandii jest teraz prawdziwy szal zeby dostac sie do lekarza na wymiane implantow...
kama
3 lata temu
a jakubiak nie chcial pomoc przyjaciolce....???
Gość
3 lata temu
Jedno wam powiem: robi z igły widły. Ja kiedy trafiłam do szpitala i myślałam „czy to już koniec?” (Parafrazując jej przemyślenia), to nie miałam ani siły ani chęci wrzucać czegokolwiek do sieci, a już na pewno nie nagrywać filmiki i bredzić takie głupoty jak ta pani. Chce się wylansować na swoim dramacie i przedstawia światu jako prawie-umierającą. Tymczasem każdy logicznie myślący człowiek zauważy, że ktoś z kim naprawdę jest źle, nie myśli o wrzucaniu filmików na stories. Komediantka. Odfollować takich atencjuszy egocentrycznych.
zuzana
3 lata temu
słuchajcie, kto to jest ?
lulu
3 lata temu
zdrówka. bez nie go nie ma niczego.
...
Następna strona