Medialna obecność Anny Skury jest zadziwiająca: influencerka zdobyła rozgłos poza instagramową bańką, gdy zostawiła półtoramiesięczną (!) córkę Melody i wyjechała na Bali robić malownicze zdjęcia do feedu. Krytykom tłumaczyła, że dziecko zostało z ojcem, a zresztą noworodek nie może zabrać jej wolności: Skura odpowiada na zarzut niezajmowania się dzieckiem: "Moje życie nie jest STANDARDOWE ANI PRZECIĘTNE, więc nie wszystkim będzie się podobać"
Potem było tylko gorzej: sfotografowała się przy łóżku umierającego ojca, a gdy zmarł trener Jacek Kramek, radośnie ujawniła w tabloidzie, że wkrótce miało urodzić mu się dziecko. Być może to dlatego niektórzy patrzą nieco krytycznie na jej każde nowe "szczere" instastories. Także te z weekendu, w których Anna Skura raczy internautów dramatycznymi nagraniami ze szpitala, gdzie przeszła tajemniczą operację: Zapłakana Anna Skura relacjonuje ze szpitala: "Przeszłam POWAŻNĄ OPERACJĘ. Nie będę wyglądać tak samo" (ZDJĘCIA)
Internauci zaczęli zastanawiać się, o co dokładnie chodzi. Skura relacjonuje swój pobyt w klinice chirurgii plastycznej i najprawdopodobniej poddała się jakiemuś zabiegowi w obrębie klatki piersiowej - nosi w końcu specjalistyczny gorset, który barwnie nazwała "pasem shahida". Pojawiła się teoria, że influencerka wyjęła implanty piersi, bo mogła być na przykład na nie uczulona. Relacje Skury wyglądają dramatycznie: nagrywa siebie przy każdej możliwej okazji, pokazuje leki, jakie przyjmuje i rozmowy z pacjentką z łóżka obok. Zapłakana Skura uspokaja, że nie chodzi o implanty ani o nowotwór.
Nie mam nowotworu, nie mam raka, nie mam usuniętych piersi, nie miałam implantów... Więc mam oczywiście świadomość, że jestem w dużo lepszej sytuacji niż tysiące kobiet, które dotyka wiele strasznych chorób z tym związanych. Ale to jednak wszystko jest dla mnie bardzo trudne... - tłumaczy się na stories.
Chociaż sprawy nie wyjaśniła, kilkukrotnie podkreśliła, jak ciężko jej znosić całą sytuację. W pewnym momencie ujawniła nawet, że po wybudzeniu się z narkozy chciała zadzwonić do zmarłego ojca. W dojściu do siebie pomagają jej medytacje i oczywiście skrzętne relacjonowanie wszystkiego na Instagramie.
Myślicie, że z kolejnych stories dowiemy się, o co chodzi? Nie mamy wątpliwości, że takie będą.