Anna Wendzikowska należy do grona tych celebrytek, które świetnie odnajdują się w świecie mediów społecznościowych. Choć dziennikarka TVN dała się poznać za sprawą przeprowadzania wywiadów z hollywoodzkimi gwiazdami (nawet takich, które się nie odbyły), w ostatnim czasie kojarzy się ją głównie za sprawą działalności w sieci.
38-latka za pośrednictwem instagramowego profilu nie tylko serwuje dopracowane w każdym calu zdjęcia z podróży po świecie, ale i pokazuje swoją codzienność i dzieli się przemyśleniami.
Niedawno w szeregu emocjonalnych nagrań, które pojawiły się na jej InstaStories, poinformowała o rozstaniu z ojcem swojej młodszej córki, zdradzając, że "została z dziewczynkami sama".
Choć podczas jednego z licznych urlopów przyznała, że przydałaby się jej "jeszcze jedna para rąk", zdaje się dobrze odnajdywać w roli samotnej mamy.
Przypominamy: Zmordowana Anna Wendzikowska poświęca się na KOLEJNYCH wakacjach z córkami. Silna kobieta? (FOTO)
Dzielna Ania w udzielonym niedawno wywiadzie postanowiła powrócić wspomnieniami do momentu, w którym poinformowała o rozstaniu, i zdradzić powody, dla których się na to zdecydowała:
Może zabrzmi to absurdalnie, ale zrobiłam to, żeby ochronić prywatność - twierdzi w rozmowie z Fleszem celebrytka, która większą część życia relacjonuje w sieci i wspomina udostępniony na instagramowym profilu filmik:
Nagranie tego filmu było trudne, bo musiałam odsłonić więcej, niżbym chciała i powiedzieć o czymś, co mi nie wyszło. Z drugiej strony czułam, że jeśli tego nie zrobię, sytuacja będzie poza moją kontrolą i zacznie żyć swoim życiem - tłumaczy mama Kornelii i Antoniny.
Optymistyczna Wendzikowska nawet w kolejnym nieudanym związku dopatruje się pozytywów:
Zostałam nauczona, żeby żyć tak, jak chcę, i nie przejmować się opiniami. Rozstanie było cenną lekcją życia w pojedynkę, bycia samowystarczalną zarówno emocjonalnie, jak i logistycznie czy finansowo - zapewnia celebrytka i dodaje, że ojcowie jej córek są zaangażowani w ich wychowywanie:
Stworzyliśmy sobie nasz patchworkowy układ i każdy się w nim odnajduje - wyjaśnia.
Brzmi fajnie?