Anna Wendzikowska jest jedną z tych celebrytek, które pomimo usilnych starań nie są w stanie zdobyć sympatii publiczności. Z pewnością nie pomagają jej częste wpadki, które odbijają się szerokim echem w internecie. Wendzikowska jest kojarzona głównie z nimi, a nie spektakularnymi sukcesami zawodowymi.
Zobacz też: Odprężona Anna Wendzikowska odzyskuje spokój w SPA. Fanka przypomina: "Pani relaksuje się cały czas!"
Celebrytka bardzo stara się utrzymać zainteresowanie swoją osobą, do czego wykorzystuje media społecznościowe. Jej instagramowy profil obfituje przede wszystkim w "ponętne" zdjęcia z egzotycznych wakacji, ale często można się natknąć na mało dyskretne reklamy i posty sponsorowane.
Jak można się domyślić, te drugie niezbyt przypadają do gustu internautom, którzy bezpardonowo wytykają Ani popełniane błędy. Tak stało się również w Dzień Matki, który Wendzikowska w nieco groteskowy sposób wykorzystała do polecenia... szczoteczki do zębów. Zdaniem Ani, przedmiot codziennego użytku to doskonały do wyrażenia miłości prezent.
Od mojej mamy nauczyłam się bardzo wielu rzeczy, ale między innymi wielkiej dbałości o zęby, bo uśmiech to wizytówka każdego z nas. Jedna z pierwszych rzeczy, które dostrzega nowo poznana osoba - zaczyna snuć opowieść Ania. Moja mama ma piękny uśmiech. Zawsze dbała o zęby, mnie też to wpoiła bardzo mocno... Potrafiła mnie obudzić w środku nocy, kiedy padłam na łóżko ze zmęczenia i usnęłam w ubraniu, mówiąc: "Możesz spać w ubraniu, Ania, ale umyj zęby". Moja mama uwielbia praktyczne prezenty i naprawdę nie wiem, jak to się stało, że z jej obsesją nadal nie ma elektrycznej szczoteczki. Z okazji Dnia Matki oraz urodzin, bo moja mama 26 maja świętuje też urodziny, dostanie ode mnie genialną szczoteczkę.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję internautów, którzy wytknęli Wendzikowskiej wpadkę.
"To jest straszne, czytać się nie da... Może zamiast reklamy i nabijania kasy pomyśli pani o życzeniach prosto z serca z okazji tak pięknego dnia?", "To jest tekst o Dniu Matki czy tekst promujący markę?", "Ja od mojej Mamy nauczyłam się szacunku do innych ludzi, wysokiej kultury osobistej i miłości do zwierząt..." - pisali kąśliwie.
Ania, jak to często ma w zwyczaju, postanowiła odpowiedzieć fanom.
Kochani, pamiętajcie, że Instagram jest portalem społecznościowym, ale również narzędziem marketingowym - oznajmiła Ania, sugerując, że jej profil może dać komuś o tym zapomnieć. Jestem wdzięczna za współprace, które w ramach swojego konta realizuję i zawsze polecam produkty, których używam i w które wierzę. Jeżeli komuś to nie pasuje, ma możliwość wcisnąć "unfollow" i chamstwo w komentarzach jest totalnie zbędne. Będę blokować osoby, które przekraczają zasady kultury i zgłaszać takie zachowanie odpowiednim organom. Wstyd, moi drodzy, to kraść... I poniżać innych...
Zgadzacie się z Anią?