Choć z pozoru mogłoby się wydawać, że gwiazdy prowadzą pełne blichtru i pozbawione trosk życie, również sławni i bogaci często borykają się z depresją. Jako że 23 lutego przypadał Światowy Dzień Walki z Depresją, wiele gwiazd zdecydowało się na opowiedzenie światu o swoich zmaganiach z podstępną chorobą. Na taki akt odważyli się między innymi Małgorzata Foremniak, Edyta Pazura, Angelina Jolie czy Paulina Młynarska.
Anna Wendzikowska jest kolejną celebrytką, która doświadczyła depresji i jej przykrych następstw. Dziennikarka, która na co dzień w mediach społecznościowych prezentuje wizerunek spełnionej kobiety biznesu i żądnej przygód obieżyświatki, zaliczyła "gorszy okres" po rozstaniu z ojcem swojej drugiej córki. Do rozpadu związku z Janem Bazylem doszło zaledwie 1,5 roku po narodzinach małej Antoniny. Zraniona celebrytka pożaliła się wtedy na Instagramie, że "znowu została sama".
Teraz 39-latka postanowiła raz jeszcze wrócić do okresu, w którym borykała się z problemami natury psychicznej. Na profilu instagramowym Wendzikowskiej pojawiło się zdjęcie, na którym Ania ze zbolałą miną trzyma na rękach nowo narodzoną pociechę.
Nie chciałam o tym opowiadać, ale jeśli to pomoże choć jednej osobie, to warto - zaczęła. Dziś Międzynarodowy Dzień Walki z Depresją. Listopad 2018, na zdjęciu młoda mama, bez filtra... ten wpis też będzie bez filtra. Zmęczona, niewyspana i nieszczęśliwa... nie miała depresji poporodowej, ale miała depresję... mniejsza o powody, one są bez znaczenia dla sensu historii...
To był trudny czas, nawet dziecko nie dawało poczucia, że jest jakikolwiek sens we wstawaniu rano z łóżka... mroczne miesiące, w których wydawało się, że już nic nie odczaruje tej wszechogarniającej pustki i bezsensu... pomogli przyjaciele, specjalista i zdobycze współczesnej farmakologii... wyszła z tego silniejsza i bardziej świadoma... po drugiej stronie było światło i bardzo, bardzo dużo sensu.
Pamiętajcie, że depresja to choroba. Straszna choroba, która wszystko maluje na czarno. Ale to, jak wtedy widzicie świat, to nie jest prawda. Depresja zabrała mi w zeszłym roku bardzo ważną dla mnie osobę. Nie wahajcie się prosić o pomoc. To żadna ujma! Prawdziwa siła nie boi się pokazać słabości. Przytulam Was wszystkich, jeśli przechodzicie gorsze chwile - zakończyła.
Wyznanie dziennikarki bardzo zaimponowało jej fankom, o czym dały znać w fali komentarzy.
Brawo. Trzeba głośno mówić o tym. Niestety wiele osób wstydzi się mówić o tym, gdyż otoczenie z góry uzna taka osobę za „wariata/kę”. Przykre.
To bardzo ważny temat. Dziękujemy w imieniu wielu kobiet, że go z odwagą poruszyłaś!
Mega podziwiam za to wyznanie. Ściskam!
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, skorzystaj z listy miejsc, w których możesz szukać pomocy. Znajdziesz ją [ TUTAJ ]. Pamiętaj! W sytuacji zagrożenia życia zawsze dzwoń na numer alarmowy 112!