Jak przystało na podróżniczkę z prawdziwego zdarzenia, Anna Wendzikowska nie zwalnia tempa i sukcesywnie planuje kolejne wyprawy. Choć mamy dopiero luty, dziennikarka zdążyła już w tym roku odwiedzić położone na Morzu Karaibskim państwo Antigua i Barbuda, Wyspy Zielonego Przylądka oraz poszaleć na nartach w austriackich Alpach. Ostatnio celebrytka wybrała się w kolejną podróż, tym razem obierając za kierunek Namibię.
Na początku wyprawy Anna Wendzikowska i towarzysząca jej przyjaciółka zatrzymały się w luksusowym domku z tarasem, zapewniającym malownicze panoramiczne widoki. Za podobne przeżycie prezenterka musiała zapłacić nawet 4 tysiące złotych za noc. Wendzikowska spędziła w domku kilka dni, umilając sobie pobyt kąpielami w basenie oraz wypadem na safari. Wygląda jednak na to, że będąc w Namibii, celebrytka zamierza zwiedzić jak najwięcej jej zakątków. W niedzielę Ania postanowiła bowiem wyruszyć w nowym kierunku.
Zobacz również: Anna Wendzikowska z kolejnych wakacji odpowiada fanom zarzucającym jej UZALEŻNIENIE od podróży: "LATAWICA. Tego się nie leczy"
Tym razem Wendzikowska wybrała rejony Parku Narodowego Etoszy. Celebrytka zatrzymała się w ośrodku położonym na terenie prywatnego rezerwatu, oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od wspomnianego parku. Celebrytka nie zapomniała rzecz jasna oprowadzić obserwatorów po nowym miejscu zamieszkania zaraz po tym, jak się zameldowała. Ania zaprezentowała m.in. wnętrze hotelowego pokoju, gdzie odpoczywała, wylegując się na łóżku z moskitierą. Dziennikarka i jej towarzyszka po raz kolejny wybrały także pokój z tarasem, dzięki któremu będą mogły cieszyć się widokiem na rezerwat.
Wendzikowska nie ukrywała, że choć jest zachwycona ośrodkiem, jego wystrój przywodzi jej na myśl czasy kolonialne.
Trafiłyśmy w czasy kolonialne🙄🤷🏻♀️ Jest bardzo urokliwie (...). To masz punkt wypadowy do Etosha Park - ogłosiła celebrytka.
Podczas pobytu w połączonym ze SPA ośrodku Wendzikowska ma do dyspozycji m.in. pięć gabinetów zabiegowych, saunę, łaźnię parową oraz basen. Celebrytka może wyskoczyć do restauracji, baru oraz skorzystać z oferowanych przez hotel atrakcji - w tym obserwacji ptaków czy wycieczek do siedlisk dzikich zwierząt. Za noc w dwuosobowym pokoju w ośrodku należy zapłacić prawie 1200 złotych.
Mimo wielu dostępnych udogodnień Wendzikowska wcale nie zabawiła na terenie ośrodka zbyt długo. Tuż po przyjeździe dziennikarka wyruszyła bowiem do Parku Narodowego Etoszy, co rzecz jasna starannie udokumentowała w sieci.
This is Africa - przypomniała fanom, publikując zdjęcie z parku.
Przemierzając park samochodem, Ani i jej przyjaciółce udało się zobaczyć kilku przedstawicieli królestwa zwierząt. Wendzikowska uwieczniła w instagramowej relacji pałaszującą liście żyrafę, przebiegające przez drogę antylopy oraz stado zebr - które podziwiała m.in. przy akompaniamencie utworu z "Króla Lwa". Celebrytka przeżyła także bliskie spotkanie z nosorożcem.
Przysięgam, ten nosorożec był metr ode mnie. Nigdy w życiu nie widziałam zwierzaka z tak niewielkiej odległości. W pewnym momencie zrobiło się za blisko - relacjonowała przejęta. Czy to oznacza, że w życiu nie widziała nawet krowy stojącej metr od niej...?
Po wizycie w parku narodowym Wendzikowska wyruszyła natomiast w nieco dłuższą trasę. Po prawie sześciu godzinach samochodowej podróży celebrytka dotarła nad brzeg Oceanu Atlantyckiego.
Zobaczcie, jak Anna Wendzikowska prezentuje wnętrza kolejnego hotelu i podziwia afrykańską faunę.
Myślicie, że wynosi z tych podróży coś więcej niż tylko ładne zdjęcia na Instagram?