Anna Wendzikowska była związana ze TVN-em przez 15 lat. Dziennikarka odpowiadała za wywiady z gwiazdami oraz prowadziła autorskie programy na antenie TVN Fabuła i TVN Style. W 2022 roku zakończyła współpracę ze stacją. W ostatnim wywiadzie celebrytka ujawniła okoliczności swojego odejścia, które poprzedzały oskarżenia o mobbing.
Natrafiłam na artykuł "Newsweeka". To była głośna sprawa mobbingowa. Tam był komentarz naszej redakcyjnej koleżanki, która już nie pracowała z nami w tamtym czasie. Napisała ona: ciekawa jestem, kto wreszcie odważy się powiedzieć, co się dzieje w TVN-ie. To była ta chwila. Mnie to uderzyło, że to muszę być ja - powiedziała w wywiadzie z Andrzejem Sołtysikiem dla portalu Świat Gwiazd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edward Miszczak ignorował skargi Anny Wendzikowskiej
Wendzikowska twierdzi, że nie była jedyną osobą, która ucierpiała pracując dla stacji. Podobno jakiekolwiek oskarżenia, które się pojawiły, były ignorowane. Sytuacja miała się zmienić po odejściu Edwarda Miszczaka.
Jest wiele osób, które ucierpiały, które nie miały tego głosu, tej możliwości. Mi samej wcześniej się zdarzyło zgłaszać sytuacje mobbingowe i temat był uciszany. Po odejściu dyrektora Edwarda Miszczaka sytuacja już była inna. Dla tych wszystkich, którzy nie mają głosu [...] poczułam, że muszę to zrobić - dodała.
Anna Wendzikowska zdradza kulisy spotkania "za zamkniętymi drzwiami"
Z relacji Anny wynika, że nowe szefostwo poważnie potraktowało jej uwagi, przez co doszło do spotkania. Dziennikarka wolała, aby do rozwiązania owych problemów doszło "za zamkniętymi drzwiami". Niedługo później osoby odpowiedzialne za mobbing straciły pracę.
Czas najbliższy się pochylić nad tym, co się dzieje w "Dzień dobry TVN", bo to eskalowało do takich rozmiarów, że lepiej chyba się tym zająć od wewnątrz, niż żeby to wylazło na zewnątrz - wyznała.
Choć kwestia mobbingu została potraktowana z należytą powagą, to Wendzikowska i tak postanowiła odejść. Jak zaznaczyła, wynikało to z zupełnie innych pobudek.
Nie mogłam odejść, nie załatwiając tej sprawy. Ale potem poczułam, że samo załatwienie tej sprawy niczego nie zmienia. Czułam, że nadal muszę to miejsce za sobą zostawić, mimo że było mi potwornie szkoda - podsumowała.