Przed dwoma laty Anna Wendzikowska ostatecznie zakończyła związek z Janem Bazylem, ojcem jej młodszej córki - Antoniny. Prezenterka telewizyjna, choć wówczas nie zdradziła, co tak naprawdę się stało, to wyraźnie sugerowała, że została poważnie skrzywdzona przez partnera. Teraz - już wiele miesięcy po fakcie, celebrytka wzięła się za wyjaśnienie sprawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wendzikowska opublikowała na Instastories zdjęcie pleców mężczyzny przebywającego w barze na plaży. Na jego kolanach siedzi również odwrócona tyłem do aparatu blondynka. Zdjęcie zostało podpisane w następujący sposób:
Dziewczyny, wielka prośba: nie wysyłajcie mi już zdjęć, screenów, wiadomości, nie piszcie, co widziałyście… Wiem, że byłam zdradzana. I w ciąży, i kiedy miałam maleńkie dziecko. Mam pełen obraz sytuacji. Teraz chcę już mieć spokój. Pozdrawiam Martynę.
Przypomnijmy: Naturalna Anna Wendzikowska wypuszcza nosem "CHMURKĘ", relaksując się w restauracji (ZDJĘCIA)
Myślicie, że dowiemy się, kim jest owa tajemnicza Martyna?