Fani Anny Wendzikowskiej niewątpliwie zdążyli już przywyknąć do zdjęć z tropikalnych plaż zamieszczanych bez przerwy na instagramowym profilu celebrytki. Widok, jaki powitał ich na portalu społecznościowym we wtorkowe popołudnie, musiał być więc dla nich nie lada szokiem. Podążając za panującymi trendami, Ania postanowiła bowiem przyłączyć się do odsłoniętego łona Anny Samusionek i "zmarzniętej d*pki" Edyty Herbuś.
Na dowód swojej odwagi Anna Wendzikowska wrzuciła na Insta zdjęcie, na którym uśmiecha się do wełnianej rękawiczki, będąc po piersi zanurzona w lodowatej wodzie.
Kiedyś myślałam, że to kompletne wariactwo... Podziwiałam, ale mówiłam jednocześnie: "nigdy w życiu"! A potem poznałam [koleżankę], która powiedziała mi o mocy intencji spełniających się podczas morsowania, zaczęłam ćwiczyć oddechy (...) i brać zimne prysznice o poranku - rozpisuje się filmowa ekspertka Dzień Dobry TVN.
Przypomnijmy: Anna Wendzikowska też NIE PRZESTRZEGA KWARANTANNY?! Po powrocie z Dominikany biega na sesje zdjęciowe...
Wendzikowska przyznała z pewną dozą nieśmiałości, że nieco wstydziła się chwalić morsowaniem teraz, gdy już 90% show biznesu zdążyło ją uprzedzić.
Poczytałam o dobrodziejstwach, jakie szok związany z wejściem do lodowatej wody przynosi naszemu organizmowi... No i musiałam spróbować, wiem, wiem, teraz akurat wszyscy mają bekę z morsowania, ale zasadniczo nie jestem osobą, która się takimi rzeczami przejmuje - zapewnia zmarznięta celebrytka.
Jak sądzicie, na jakiej intencji Ania skupiała się podczas kąpieli w zamarzniętym akwenie?