Wątek zdrady w wywiadach udzielanych przez Annę Wendzikowską przeplata się, co jakiś czas. Celebrytka już niejednokrotnie opowiadała o kompromitujących jej partnera zdjęciach, które miała otrzymać od osób trzecich. Nigdy jeszcze nie zaprezentowała nam jednak tak ciekawej perspektywy na temat niewierności, jak miało to miejsce przy okazji najnowszej rozmowy z Żurnalistą. Otóż okazuje się, że Ania wcale nie postrzega zdrady w sposób czarno-biały. Wszystko zależy bowiem od tego, ile dana osoba ma w sobie uczciwości. Całe szczęście jej akurat Ania "zawsze miała w sobie dużo"...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Wendzikowska znowu o zdradach. Niewierność partnera ją zaskoczyła
Wendzikowska przyznała w podcaście, że przez bardzo długi czas koncepcja zdrady była jej zupełnie obca. Celebrytka wyniosła ponoć z domu model bezwarunkowej miłości między partnerami, dlatego też to, co ją później spotkało, było dla niej tak olbrzymim zaskoczeniem.
Zdrada nigdy nie była czymś, czego się obawiałam. Mój tata był wpatrzony w moją mamę jak w obrazek. I ja widziałam taką miłość, uwielbienie, taką relację, że ja nigdy nie wybierałam partnerów w typie playboya i zdradzających. Jak ja tylko widziałam sygnał, że ktoś się zachowuje nie okej, to ja nie wchodziłam w taką relację, więc nawet w mojej ostatniej relacji, w której się dowiedziałam, że byłam zdradzana, nigdy w życiu bym nie przypuszczała, nigdy nie podejrzewałam, nigdy nie sprawdzałam, bo było to dla mnie coś niewiarygodnego i nawet jak się dowiedziałam długo po rozstaniu, to powiem Ci, że też mi było w to trudno uwierzyć, dopiero jak zdjęcia zobaczyłam, to gdzieś tam to do mnie dotarło. To nadal nie jest coś, czego ja się obawiam. (...) Ja nie mam tego z dzieciństwa.
Anna Wendzikowska sama zdradzała. Była gwiazda TVN podała powód
Żurnalista odnotował, że przecież w przeszłości Wendzikowska sama przyznała się do problemów z utrzymaniem wierności w stosunku do niektórych swoich partnerów. Tu okazało się, że zdrada wcale nie musi być taka straszna. Może być bowiem "ważnym momentem w procesie pokochania siebie".
Ale też w tej naszej poprzedniej rozmowie powiedziałaś, że zdradzałaś i zastanawiało mnie, czy to też jest proces, masz wyrzuty sumienia, musisz sobie wybaczyć, jak to wyglądało u Ciebie? - zagaił Żurnalista.
Przypomnijmy: Anna Wendzikowska sugeruje, że Jan Bazyl JĄ ZDRADZAŁ?! "Dowiedziałam się wielu rzeczy, których nie wiedziałam wcześniej"
Na szczęście ja zawsze miałam w sobie dużo uczciwości. Niestety miałam taki schemat, że potrzebowałam udowadniać sobie swoją atrakcyjność, więc stąd się brały moje zdrady, natomiast jak już zdradzałam, czy też poznawałam kogoś innego, to odchodziłam, więc jakiś element takiej mojej uczciwości w tym wszystkim był i to mi pewnie pomogło potem to przepracować, ale to jest bardzo ważny moment w takim procesie pokochania siebie.
Ważne, to umieć sobie wybaczyć?