Anna Wendzikowska ma za sobą naprawdę trudny rok. W październiku dziennikarka w atmosferze skandalu rozstała się ze stacją TVN ujawniając, że wielokrotnie miała padać ofiarą mobbingu. Matka dwójki dzieci przyznała, że w najgorszym momencie miała myśli samobójcze.
Największy cios czekał ją jednak w święta Bożego Narodzenia. W poniedziałek późnym wieczorem 41-latka poinformowała fanów, że zmarł jej tata. Wyjawiła, że zdążyła się z nim pożegnać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wendzikowska nigdy nie ukrywała, że z obojgiem rodziców łączyła ją trudna relacja. Doszło do tego, że Anna postanowiła zerwać z nimi kontakty, tłumacząc swoją decyzję "toksycznością" ich relacji. Mimo to przekonywała, że nie żywi urazy i nie ma do nich żalu.
W piątek na profilu Ani pojawiło się kolejne zdjęcie upamiętniające zmarłego 69-latka. Pochodzi ono z pierwszego ślubu celebrytki, który wzięła z pół Grekiem, pół Amerykaninem Christopherem Combe w 2007 roku. Na czarno-białej fotografii możemy dostrzec celebrytkę odprowadzaną przez ojca do kościoła.
Zawsze u mojego boku - napisała Ania.