Anna Wendzikowska 26 grudnia poinformowała, że zmarł jej ojciec. Mimo że celebrytka kilkukrotnie w wywiadach podkreślała, że nie ma zbyt zażyłych relacji ze swoimi rodzicami, to zdecydowała się zamieścić w sieci wzruszający post. Dziennikarka opublikowała nagranie z jego zdjęciami, które opatrzyła poruszającymi słowami.
ZOBACZ: Anna Wendzikowska poinformowała o śmierci ojca. Przez lata nie utrzymywała kontaktu z rodzicami
(...) Serce mi pęka, bo gdybym mogła, to bym Cię zatrzymała, ale wiem, że musiałeś iść. Mówiłeś, że masz w nosie, co po śmierci, bo już Cię nie będzie, więc Ci będzie wszystko jedno... W tej kwestii też mieliśmy odmienne zdania, więc chciałam Ci powiedzieć: Dziękuję, kocham Cię - pisała na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wendzikowska nigdy nie ukrywała, że jej relacja z rodzicami jest trudna. W rozmowie z Pudelkiem opowiadała między innymi o tym, że nie żywi urazy do rodziców, jednakże dla "swojego zdrowia psychicznego", postanowiła utrzymać dystans pomiędzy nimi.
Nie ma co rozpamiętywać przeszłości i mieć do kogoś pretensji, to stawianie się w pozycji ofiary. Pielęgnowanie w sobie urazy cofa człowieka w rozwoju. Można komuś wybaczyć, kogoś kochać i nie mieć sytuacji napiętej, ale chcieć zachować dystans dla własnego zdrowia psychicznego - opowiadała.
Anna Wendzikowska jakiś czas temu opublikowała również zdjęcia z Sopotu, gdzie odziana w czerń pozuje z córkami na plaży. Fotki opatrzyła ikoną czarnego serduszka. Tym razem paparazzi sfotografowali ją, gdy w czerni przemierzała warszawskie ulice w kierunku swojego porsche. Wendzikowska miała na sobie ciemną sukienkę w pepitkę, którą zestawiła z czarnymi rajstopami i wypolerowanymi oficerkami. Całość uzupełniła czarną kurtką puchową i ekskluzywnymi dodatkami. Nie zabrakło więc dużych okularów i małej torebki Chanelki.