Życie uczuciowe Anny Wendzikowskiej uchodzi za dość skomplikowane. W 2015 roku dziennikarka urodziła pierwszą córkę, której ojcem jest Patryk Ignaczak. Niestety, relacja nie przetrwała próby czasu. Wkrótce 38-latka uczucia ulokowała w osobie Jana Bazyla, z którym także doczekała się potomstwa. Choć wszystkie znaki na niebie wskazywały na to, że i tym razem Ania nie ułoży sobie życia u boku ojca swojego dziecka, od jakiegoś czasu między rodzicami Antoniny zdaje się układać wyjątkowo dobrze.
Uregulowana sytuacja miłosna bez wątpienia sprzyja Wendzikowskiej, która może obecnie spełniać się zawodowo i w spokoju oddawać się temu, co lubi najbardziej, czyli relacjom z dalekich podróży. Choć jeszcze w zeszłym tygodniu celebrytka chwaliła się ekstremalnymi wspinaczkami w Nowej Zelandii, gdzie udała się w towarzystwie przyjaciółki, obecnie wypoczywa już gdzieś indziej, bowiem na jednej z afrykańskich wysp. Mama Kornelii i Antoniny zamieszcza z Mauritiusa szereg dopracowanych w każdym calu zdjęć, które budzą zachwyt wśród jej wiernych fanek. Pod fotografią z olbrzymim hamakiem jedna z internautek dociekała, kto wykonuje dziennikarce tak ładne zdjęcia.
Kto Pani robi takie rewelacyjne zdjęcia? Należy zatrudnić na stałe - dopytywała obserwatorka.
Na odpowiedź Ani nie trzeba było długo czekać:
Już zrobione, bo to narzeczony - odpisała rozbawiona celebrytka, przy okazji zdradzając, że jest zaręczona, a autorem jej licznych fotografii z plaży jest nie kto inny, jak ukochany.
Myślicie, że Wendzikowska przyjęła pierścionek od Bazyla, nie informując o tym za pośrednictwem instagramowego profilu?