Anne Heche nie żyje. Smutną wiadomość o śmierci 53-latki przekazują media za oceanem, powołując się na informację uzyskaną od rodziny aktorki. Anne Heche została odłączona od aparatury podtrzymującej życie.
Anne Heche od kilku dni przebywała w śpiączce, po tym, jak w wypadku samochodowym doznała ciężkich poparzeń. Jej życie podtrzymywała aparatura, a rodzina miała smutną świadomość jej poważnego stanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety, w wyniku wypadku Anne doznała poważnego uszkodzenia mózgu związanego z niedotlenieniem i pozostaje w śpiączce. Jest w stanie krytycznym - mówił dla People rzecznik 53-latki.
Anne Heche już dawno podjęła decyzję o byciu dawczynią organów. W czasie śpiączki oceniano, które z nich pobrać do transplantacji.
53-letnią aktorkę pożegnała jej przyjaciółka, Nancy Davis, która podziękowała jej między innymi za wkład w działanie organizacji Race to Erase MS zajmującej się stwardnieniem rozsianym.
Niebo ma nowego anioła. Moja kochająca, miła, zabawna, ujmująca i piękna przyjaciółka Anne Heche poszła do nieba. Będę za nią strasznie tęsknić i będę cieszyć się wszystkimi pięknymi wspomnieniami, którymi się podzieliłyśmy. Anne była zawsze najmilszą, najbardziej troskliwą osobą, która wydobywała ze mnie to, co najlepsze. Była bardzo wspierająca we wszystkim, robiła, co mogła, by pomóc @racetoerasems. Zawsze mówiła "tak", gdy miała pewność, że może wnieść coś swoim talentem i kreatywnym geniuszem, aby pomóc znaleźć lekarstwo na stwardnienie rozsiane. Moje serce jest złamane - napisała.
Wciąż prowadzone jest śledztwo w sprawie wypadku, który spowodowała Heche.5 sierpnia kobieta wjechała samochodem w budynek, co wywołało pożar. W organizmie aktorki nie wykryto jednak obecności alkoholu, a kokainę i fentanyl. Pojawiły się jednak podejrzenia, że ta druga substancja to kwestia środków podanych w szpitalu. Przyczyna samego wypadku nie jest jednak jeszcze znana.