Chyba mało kto spodziewał się, że po tegorocznej gali oscarowej więcej niż na temat filmów mówić będziemy o... Kindze Rusin, która wykazała się nieocenionym talentem dziennikarskim i przemknęła na sekretne after party do domu Beyonce i Jaya-Z, gdzie pogawędziła sobie z Adele, potańczyła z Leonardo DiCaprio, a sam Bradley Cooper posyłał jej miłe uśmieszki.
Przypomnijmy: Oscary 2020. Zadowolona Kinga Rusin pozuje z Adele i wspomina after party: "Beyonce powiedziała mi, że ją przyćmiłam"
Tłumaczenia Rusin oraz rozbawienie fanów przerwał reportaż wyświetlony w "Wiadomościach". Do burzy wokół Rusin postanowiła odnieść się telewizja publiczna. W materiale nazwano ją "jedną z twarzy pseudoelity, która od lat próbuje mówić Polakom, jak mają żyć". Obraźliwy reportaż nie przypadł do gustu widzom, którzy zgodnie uznali, że TVP dopuściło się publicznego szykanowania i oczerniania celebrytki.
W obronie Kingi stanął również Antek Królikowski, który zaapelował, by nie kierować więcej hejtu w kierunku dziennikarki.