Chyba każdy, kto choć trochę interesuje się rodzimym show biznesem, wie, że swego czasu Joanna Opozda i Antek Królikowski tworzyli jeden z najpopularniejszych związków. Para rozstała się w obliczu skandalu, którego głównym bohaterem był aktor. Od tego czasu celebryci toczą medialny spór, w którym to na zmianę przekonują internautów do swoich racji. Jednym z głównych wątków jest kwestia alimentów, które Antek powinien łożyć na swojego syna.
W mediach było ostatnio głośno o rzekomych problemach finansowych Królikowskiego. Gwiazdor przez ponad dwa lata nie mógł liczyć na telewizyjne angaże, teraz wraca w nowym serialu "Uroczysko". Antek zdradził, że był to dotąd jego najpoważniejszy zastój zawodowy. Jak sam stwierdził "życie nauczyło go pokory", co też podobno pozwoliło stać mu się "lepszym człowiekiem i aktorem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Antek Królikowski komentuje zainteresowanie mediów jego osobą: "Jeśli nie reagujesz, to przecież musi być prawda…"
Wzloty i upadki towarzyszą mi, od kiedy pamiętam. Ale faktycznie, te ostatnie lata były zdecydowanie najpoważniejsze pod względem tak zwanej posuchy zawodowej. [...] Ta przerwa dała mi przestrzeń do zastanowienia się nad tym, gdzie zmierzam i czego oczekuję od siebie i innych. Doceniam to, że życie nauczyło mnie pokory, dzięki temu czuję się nie tylko lepszym człowiekiem, ale też lepszym aktorem - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu".
Antek wyznał, że sam przyzwyczaił odbiorców do dzielenia się szczegółami życia prywatnego. Biorąc pod uwagę jego słowa, można przypuszczać, że gwiazda uznaje się za osobę, która padła ofiarą pewnego rodzaju medialnej konspiracji. Królikowski podał powód, dlaczego nie reagował (?) na doniesienia tabloidów.
Przede wszystkim jestem sobą. Rozumiem to, że życie prywatne osób publicznych jest dla ludzi zwyczajnie ciekawe. Szczególnie, gdy ci dzielą się swoją prywatą i poniekąd przyzwyczajają do tego odbiorców. Jednak opinia publiczna opiera się niestety o masę "fake newsów", które są często krzywdzące i wręcz preparowane przez niektóre portale tylko dla zasięgów. Niestety, osoby spoza show-biznesu często wierzą w nie ślepo, co więcej - na ich podstawie oceniają i domagają się reakcji, a jeśli nie reagujesz, to przecież musi być prawda… [...] Czasem mam o to żal. Nie mam jednak do nikogo pretensji o ocenianie mojej pracy i moich ról - podsumował.