Patryk Vega jest bez wątpienia jednym z bardziej pracowitych polskich reżyserów. 43-latek do tego stopnia skupiony jest na wyprodukowaniu jak największej ilości filmów, że nie zamierzał zaprzestać prac na planie nawet podczas najgorętszego okresu pandemii koronawirusa. Lada moment do kin trafi najnowsze dzieło reżysera, Pętla. Już na początku promocji produkcji Vega zapewniał, że fani będą mogli liczyć na sporą dawkę łóżkowych scen z udziałem… Antka Królikowskiego. Twórca pochwalił się nawet kulisami kręcenia intymnych scen.
Okazało się, że liczba wyreżyserowanych zbliżeń przerosła nawet Antka Królikowskiego. Aktor w rozmowie z Pudelkiem wyznał, że jest już zmęczony odgrywaniem przed kamerą scen seksu. Aktor dodał, że praca na planie "Pętli" była bardzo intensywna i w ciągu jednej godziny musiał odegrać sceny aż dziesięciu zbliżeń ze statystkami. Choć Antek wmawia sobie, że tak intensywna praca powoduje, że czuje się silniejszy psychicznie, przyznał, że po zejściu z planu poczuł wstręt.
Nie przepadam za takimi scenami, one są trudne dla każdego. Trzeba się uzbroić w taką skorupę, która pozwoli przejść przez intymne sytuacje z obcymi ludźmi. Czuję się silniejszy po takich przejściach. Z Patrykiem pracuje się bardzo szybko. Jednego dnia w godzinę miałem mieć 10 scen z różnymi partnerkami. To był kosmos, czułem się wstrętnie. To jest naprawdę bardzo popieprzona robota. Z miłości do filmów robimy różne rzeczy.
Współczujecie Antkowi?