Publiczna przepychanka między Antkiem Królikowskim i jego rodziną a matką jego dziecka Joanną Opozdą trwa już kolejny dzień. Cała afera rozkręciła się na nowo przy okazji niedoszłego chrztu małego Vincenta. Od tamtej pory strony konfliktu wydawały na przemian niezliczone oświadczenia, publikowały prywatne wiadomości, a nawet chwaliły się wyciągami z bankowych kont.
Jak można było się spodziewać, niedawna rozmowa z "Faktem" w kwestii chrztu Vincenta nie była ostatnią, jaką Królikowski przeprowadził z polskimi tabloidami. Celebrycie zebrało się również na zwierzenia przed redaktorami "Super Expressu". Tym razem mogliśmy dowiedzieć się, dlaczego aktor postanowił przerwać milczenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna dopuszcza się kłamstw i manipulacji. Nie zamierzam grać w jej grę. Dlatego zamiast pomówień i oszczerstw pokazałem jednoznaczne dowody na jej manipulacje. Wierzę, że moi odbiorcy sami wyciągną z tego wnioski. Wiem, że moje milczenie, które było mi po prostu potrzebne, trwało za długo. Ale wiem też, że prawda obroni się sama. Ja chcę się teraz skupić na walce o Viniego - zapewnia Królikowski w rozmowie z "Super Expressem".
To jednak nie koniec sensacji. Tabloid podaje, że Antek planuje wystąpić do sądu o zabezpieczenie widzeń z synem, póki podział opieki nad dzieckiem nie zostanie ustalony przez sąd w ramach rozwodu. Królikowski przekonuje, że Opozda utrudnia mu kontakty z Vincentem. Tymczasem zdaniem aktorki Królikowski rzekomo nigdy nie przewijał syna, a na dwa miesiące sprezentował mu kostkę Rubika i dopytywał, czy może już jeść pierogi.
Wierzycie jeszcze w czyjeś szczere intencje w całej tej aferze?