Kiedy Antek Królikowski ogłosił, że pierwszą walkę w ramach jego nowej federacji Royal Division stoczą sobowtóry Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina, w sieci zawrzało. Aktorowi nie pomógł nawet opublikowany w niedzielę post z wyjaśnieniami. 33-latek zdradził w nim, że zapowiadane skandaliczne starcie było tylko prowokacją i miało pomóc w zebraniu funduszy na pomoc Ukrainie. Choć Królikowski zapewnił, iż do faktycznego pojedynku między sobowtórami nie dojdzie (jedynie do spotkania), jednocześnie przyspieszył całe wydarzenie. Jak można się było spodziewać, wielu swoimi tłumaczeniami nie przekonał...
Zobacz: Dziki Trener PLUJE na Antka Królikowskiego. "TFU! Mam nadzieję, że sobie WYBIJECIE NA TYM ZĘBY"
Po pewnym czasie Antek Królikowski najwidoczniej przejrzał jednak na oczy. W poniedziałek z profilu aktora zniknęły wszystkie wpisy poświęcone walce sobowtórów. Usunięto także zdjęcia uczestników z oficjalnego konta federacji Royal Division. Niedługo później Antek opublikował w sieci kolejny post. Tym razem aktor nagrał krótkie wideo, w którym posypał głowę popiołem i otwarcie przeprosił za skandaliczny pomysł zaproszenia do oktagonu sobowtórów Zełenskiego i Putina. Jednocześnie ogłosił także rezygnację ze współpracy z federacją MMA.
Zobacz również: Historia upadku Antka Królikowskiego: Od grożenia "J*BANYM PSOM" do patokreacji w filmach Vegi
Kochani, w związku z ostatnimi wydarzeniami chcę ogłosić, że rezygnuję ze współpracy z federacją Royal Division. Promowanie gali skojarzeniami z tą okropną, potworną wojną, która toczy się za naszą wschodnią granicą, było złą drogą. To było złe. Ponoszę tego konsekwencje i zrobię wszystko, żeby pomóc ofiarom wojny w Ukrainie. Obiecuję - zapowiedział.
W opublikowanym na Instagramie oświadczeniu Królikowski ogłosił również, że zamierza na jakiś czas wycofać się ze świata show biznesu. Jak podkreślił, miniony miesiąc nie był dla niego łatwy i musi obecnie skupić się na swoim zdrowiu, by wrócić do pełni sił.
Teraz jednak muszę zadbać o zdrowie. Ostatni miesiąc to dla mnie ciężki czas. Nie mogę udawać, że wszystko jest ok, że jestem zdrowy i silny. Muszę się wykurować, bo mam dla kogo żyć. Dlatego znikam. Żałuję, że zawiodłem. Żałuję, że to zaszło za daleko. Do zobaczenia - zakończył nagranie, które opatrzył jedynie krótkim podpisem: "Przepraszam".
Zobaczcie wpis Antka Królikowskiego.