Antoni Królikowski z wiadomych przyczyn nie ma ostatnio najlepszej passy. Po tym, jak na jaw wyszło, że aktor zostawił ciężarną żonę dla sąsiadki - prawniczki Izabeli - każdy jego krok jest oceniany, głównie negatywnie, przez zawiedzionych jego niedojrzałym zachowaniem internautów.
W rozmowie z Pomponikiem Antek zapewnia jednak, choć trudno w to uwierzyć, że nie przejmuje się ocenami i nie czyta nieprzychylnych komentarzy na swój temat. Gdyby to robił, podkreśla, "zwariowałby":
Wszyscy mnie pytają, jak ja się trzymam. Ja zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę, ale nie żyję tym, bo bym zwariował.
Przypominamy: Antoni Królikowski traci kontakt z rzeczywistością? "Zachowywał się DZIWACZNIE I PODEJRZANIE"
Tata małego Vincenta jak na razie nie zdążył odnieść się publicznie do rozstania z matką swojego pierworodnego. Sądząc jednak po ostatniej wypowiedzi, zamierza wkrótce zabrać głos:
Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie - zapowiedział w rozmowie z reporterem.
Jak twierdzi informator portalu, celebryta najprawdopodobniej będzie bardziej wylewny, gdy już dojdzie do rozwodu z Joanną:
Antek czeka na lepszy czas. Doskonale zdaje sobie sprawę, że teraz nic nie ugra swoimi wyjaśnieniami. Możliwe, że dopiero po rozwodzie z Opozdą, gdy będzie miał dokument o niewinności, zabierze głos - gdyba "osoba z otoczenia" skompromitowanego 33-latka. Aktualnie pewne kwestie woli zachować dla siebie. Może wykorzysta je jako powszechnie znane "haki" w sądzie? Na pewno powrót do stanu wolnego dużo zmieni w jego życiu. Wtedy dowiemy się bardzo dużo. Wiem, że będzie miał co opowiadać publiczności. Nie wszystko jest tam takie oczywiste - zapowiada tajemniczo.
Nie możecie się już doczekać tego, co ma do powiedzenia Królikowski? Szkoda, że z nami nie był taki rozmowny... Antek, jeśli się wstydzisz zagadać, czekamy na donosy@pudelek.pl.