Kilka dni temu Joanna Opozda opublikowała obszerne wideo, w którym znów uderzyła w Antka Królikowskiego. Aktorka w ostrych słowach opisała kwestię alimentów, których jej (prawie) były mąż ma ponoć nie płacić na ich wspólnego syna. Co więcej, według niej celebryta nie tylko nie wywiązuje się z nałożonego na niego obowiązku, ale i rzekomo wraz z partnerką dopuszcza się "sprytnych" zabiegów, za sprawą których komornik nie jest w stanie zająć należności. Przy okazji wywodów rozwścieczonej mamy Vincenta oberwało się także pracodawcom "Królika".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sam Antoni Królikowski milczał. Do wtorku. Wieczorem na jego Instastories ukazały się wyjątkowo obszerne wyjaśnienia, w których odnosi się do zarzutów eks.
Drodzy, starałem się nie prać brudów publicznie, załatwiać sprawy w sądzie, nie eskalować konfliktu. Jednak wobec tak poważnych zarzutów i pomówień godzących już nie tylko we mnie, ale też moich bliskich i osoby współpracujące ze mną, muszę zareagować - zaczął, dodając:
Macie prawo mnie oceniać, jednak jeśli chcecie to robić, zapoznajcie się, proszę, z dowodami, które dalej zamieszczam i wytrwajcie do końca, bo na koniec ujawniam to, jak Joanna manipuluje wami, mediami i wszystkimi włącznie ze mną, od lat. Dotychczas nie mogłem tych dowodów [przyp. red. publikować], ale wobec tego, że Joanna naruszyła tajemnicę z niejawnej rozprawy sądowej, jaką jest rozwód, mogę i będę się bronił publicznie - zachęca do tego, by przeczytać wszystko to, co opublikował.
W dalszej części Antek zarzuca matce swojego dziecka kłamstwo i szczegółowo wylicza, ile pieniędzy przelał na jej konto:
Joanna pomawia mnie, twierdząc, że jestem alimenciarzem, że nigdy nie płaciłem na syna dobrowolnie, że usiłuję zatajać środki. Kłamie od początku w wielu kwestiach. Od narodzin Viniego do dziś, tj. w okresie ok. 18 miesięcy zapłaciłem jej już około 94 tys, zł. Średnio miesięcznie Joanna otrzymała zatem ponad 5 tys. zł. Nigdy nie uchylałem się od płacenia, nawet zanim Joanna uzyskała zabezpieczenie alimentów, wpłacałem jej dobrowolnie średnio 2,5 tys. zł/msc. - przekonuje, rozpisując się i sypiąc kolejnymi kwotami oraz zapewniając, że "chętnie przejąłby część opieki nad pociechą, zamiast płacić za nią byłej teściowej "aż 4 tys. zł).
Przypomina, jak kiedyś Opozda rzekomo przelała na swoje konto jego oszczędności w wysokości ok. 170 tys. zł i publikuje wyciągi bankowe.
Aktor wyznaje, że ma problemy finansowe, jednak stara się jak może i nie identyfikuje się z alimenciarzami.
Na moje konto wpływają środki, może nie jest to 10 tys. miesiąc w miesiąc, nie ukrywam też, że mam zadłużenie, które staram się spłacić. Jednak nazywanie mnie alimenciarzem w takiej sytuacji jest bezczelne (...) - pisze.
Zobaczcie, co opublikował. Jesteście pod wrażeniem jego skrupulatności?
Przypominamy: Joanna Opozda uderza w Królikowskiego i mówi o ALIMENTACH: "Pieniądze, które należą się mojemu dziecku, ZABIERA Izabela"