Ostatnie dni z pewnością nie były łatwe dla Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego. W miniony weekend matka aktorki w towarzystwie zięcia i córki udała się do domu w Busku-Zdroju zajmowanego przez męża i jego "znajomą", by zabrać swoje rzeczy. Na miejscu rozegrał się jednak prawdziwy dramat. Ojciec Joanny, Dariusz Opozda, nie chciał wpuścić żony na posesję. Gdy tej mimo wszystko udało się wejść na jej teren, mężczyzna zaczął strzelać do członków rodziny. Siostra Joanny trafiła do szpitala.
Obecnie sprawą Dariusza Opozdy zajmuje się policja, która bada, czy mężczyzna miał pozwolenie na broń. Ojciec Joanny Opozdy nie został jednak zatrzymany. Antek Królikowski zdążył już skomentować rodzinny dramat na Instagramie. W opublikowanych nagraniach aktor otwarcie przyznał, że uważa teścia za osobę niebezpieczną. Niedługo później w rozmowie z Super Expressem 32-latek stwierdził zaś, że Dariusz Opozda miał od miesięcy zastraszać rodzinę, a nawet nasyłać na nią "bandytów".
Królikowski w swoich wypowiedziach nie ukrywał, że jest wręcz zszokowany wydarzeniami z minionego weekendu. We wtorek aktor postanowił po raz kolejny odnieść się do zajścia w Busku-Zdroju, publikując na Instagramie wymowny wpis.
Zobacz również: Antek Królikowski ujawnia kolejne szczegóły rodzinnego dramatu: "Groźby, zastraszanie, NASYŁANIE BANDYTÓW"
Antek podzielił się z obserwatorami kadrem z filmu "Jak pokochałam gangstera", na którym widzimy, jak przejęty dotyka więziennej szyby podczas widzenia. Do fotografii aktor dołączył refleksyjny podpis.
Fikcja bywa często o wiele przyjemniejsza od rzeczywistości... - napisał smutno.
Pod postem Królikowskiego nie zabrakło wyrazów wsparcia ze strony internautów, którzy życzyli mu wytrwałości w obliczu ostatnich wydarzeń.
(...) Życzę dużo siły w sprawie z teściem - napisała jedna z internautek.
Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. Sprawca usiłowania zabójstwa w dalszym ciągu nie został zatrzymany... To chore! Trzymajcie kciuki, prawda zwycięży - odpowiedział Antek.
Wpis Królikowskiego skomentowała również Anna Kalczyńska, która chyba nie do końca zrozumiała jego intencje.
I śmieszne, i straszne... - napisała.
Co śmieszne? - dziwiła się jedna z użytkowniczek.
Nic śmiesznego - odpowiedział natomiast prezenterce aktor, dołączając do komentarza smutną emotikonę.
Anna Kalczyńska zorientowała się, że jej komentarz został odebrany przez wielu, w tym Antka Królikowskiego, jako odniesie do sytuacji rodzinnej aktora. Po czasie usunęła wpis i wyjaśniła, że jej słowa dotyczyły tego, co przedstawia film, z którego kadr wrzucił Królikowski.
Usunęłam wpis, bo został źle zrozumiany, a nie dlatego, że boję się czegokolwiek. Odnosiłam się do filmu - kadru z "Jak pokochałam gangstera", który zamieścił Antek. Rzeczywistość lat 90. jest tam przedstawiona jak karykatura, wręcz do śmieszności, a jest to przecież gangsterka. Ponieważ nie ma miejsca na tłumaczenie i ponieważ sam autor inaczej odebrał mój komentarz, uznałam go za zbędny - wyjaśniła.
Jakie DM-y dostajemy od celebrytów?