Wokół Pętli Patryka Vegi od początku było dużo zamieszania. Najbardziej płodny polski reżyser nie zrezygnował z pracy na planie nawet w najgorętszym okresie pandemii koronawirusa, narażając się na krytykę osób z branży, a nawet na interwencję funkcjonariuszy policji.
Na wtorkowej premierze kolejnego "dzieła" Patryka Vegi, oprócz zaangażowanych w produkcję aktorów, pojawił się szereg trzecioligowych celebrytów oraz osób z półświatka przestępczego. Pudelek zapytał gwiazdora filmu, co sądzi o obecności kryminalistów na premierze filmowej i czy to dobry pomysł, żeby robić z nich gwiazdy. Antek Królikowski przypuszcza, że bohaterom kryminalnych historii nie zależy na statusie celebryty. Dodał, że szanuje ich za odwagę w publicznym rozliczaniu się z błędów przeszłości. Antek liczy jednak, że goście ze ścianki Patryka Vegi nie staną się bohaterami dla młodych ludzi.
Wątpię, czy ci ludzie mają ochotę być celebrytami. Mają odwagę, że by podzielić się ze światem swoją historią. Za to ich szanuję. Są świadomi swoich czynów. Rozliczają się z tego publicznie. Nie chciałbym, żeby to byli bohaterowie naszych czasów - zaznaczył.