Afera wokół niełatwych relacji Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego w sobotę wybrzmiała na nowo. Wszystko za sprawą chrzcin syna byłej pary, które się nie odbyły. Asia w niemal ostatniej chwili miała odwołać wydarzenie, jak wyjaśniła - w obawie o "zdrowie i życie Vincenta". Według celebrytki rodzina Królikowskich wbrew jej woli miała zaprosić na ceremonię jej ojca, Dariusza Opozdę, z którym jest skonfliktowana.
Zupełnie inny pogląd na całą sytuację mają Królikowscy i już niemal wszyscy członkowie rodziny zdążyli odnieść się do sprawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos w końcu zabrał także sam Antoni. 33-latek pokusił się o wyjątkowo obszerne oświadczenie, które oznacza, że wrócił po zapowiedzianej w kwietniu przerwie od show biznesu. Królikowski już na początku twierdzi, że Joanna Opozda nim manipulowała, tak jak teraz ma manipulować mediami.
Dzień dobry, najwyższy czas, żebym również ja zabrał głos w sprawie, która dotyczy mnie i mojej rodziny - zaczyna Antoni. Nie mogę pozwolić na to, żeby moim bliskim dostawało się za to, że matka mojego dziecka nie może pogodzić się z naszym rozstaniem.
Musicie wiedzieć, że nie wszystko, co usłyszeliście ze strony Asi było prawdą, lecz manipulacją, której ja sam poddawany byłem przez te kilka miesięcy nieudanego małżeństwa, które w pełni świadomie zamierzam zakończyć, bo nie umiem aż tak dobrze udawać szczęścia. Jak pewnie wiecie, czekam na sprawę rozwodową. Do tego czasu nie zamierzałem naprawdę poruszać kwestii związanych z moją jeszcze żoną, ale zostałem przez nią zmuszony i nie mogę dłużej milczeć.
Joanna mija się z prawdą, mówiąc, że nie płacę alimentów, urządza prowokacje, manipule opinią publiczną i próbuje zniszczyć mnie i moich bliskich, więc muszę reagować. Tym bardziej, że doskonale znam mechanizmy, jakimi posługuje się matka mojego dziecka w medialnych sporach i wiem, że jest zdolna do wszystkiego, co zresztą udowodniała już niejednokrotnie. Mam tego dość.
Dalej Antoni Królikowski rozwiewa wątpliwości co do relacji, jakie ma z małym Vincentem. Celebrytka zapiera się, że regularnie utrzymuje kontakt z synem, ale sprawa jest skomplikowana, bo nie ma jeszcze rozwodu z jego matką.
Nigdy nie zamierzałem uchylać się od odpowiedzialności za syna. Ludzie się rozstają i to zawsze jest trudne, szczególnie gdy w tym wszystkim jest dziecko, ale nikt nie powinien dostawać rykoszetem za błędy rodziców i będę robił wszystko, żeby Vini sam mógł kiedyś decydować o swoim losie i być szczęśliwym dzieciakiem, a kiedyś człowiekiem.
To jeszcze nie wszystko. Antoni Królikowski między słowami sugeruje, że Joanna Opozda... przywłaszczyła sobie "wszystkie oszczędności w znacznej kwocie", jakie znajdowały się na ich wspólnym koncie.
Boli mnie, że Joanna dopuszcza się tych wszystkich pomówień o alimentach, podczas gdy sama przelała sobie z naszego wspólnego konta wszystkie oszczędności w znacznej kwocie, które wpływały głównie ode mnie, a wypływały jedynie na jej konto. Wiem jednak, że dzięki temu mój synek może rozwijać się w pierwszych miesiącach życia w naprawdę dobrych warunkach - słyszymy.
To jeszcze nie koniec. Królikowski zdradza w oświadczeniu szczegóły ustaleń dotyczących kwestii alimentów...
Widuję Vincenta dużo rzadziej niż bym chciał, ale wierzę, że to się zmieni, bo bardzo chcę uczestniczyć w jego życiu, w końcu jestem jego ojcem. Zawsze będę jego ojcem. Po tym, jak komornik zabezpieczył pięciocyfrową kwotę proponowanych przez stronę Asi alimentów, mam zablokowane wszystkie konta, więc o finanse matka mojego syna nie powinna się obawiać, tym bardziej, że, z tego co widzę, całkiem nieźle radzi sobie z reklamowaniem wszystkiego na swoim Instagramie, no ale wiadomo, jak to jest. Ja wybieram prawdziwe życie, dlatego zacząłem nowe. Jestem lekko zmęczony, tęsknię za synkiem, ale mimo wszystko jestem szczęśliwy. Wiem, że tym razem podjąłem dobre decyzje i że to początek zupełnie nowej, dobrej drogi. Może z czasem się przekonacie - pada na nagraniu.
Na koniec Królikowski zwrócił się do "wszystkich ojców z problemami", ale kilka słów skierował także do Joanny Opozdy:
Trzymajcie się wszyscy w zdrowiu, pozdrawiam też wszystkich ojców z problemami. Pamiętajcie - nigdy nie jest za późno, żeby zawalczyć o swoje dziecko i o siebie. Przepraszam za to, że nasze prywatne sprawy znowu są publicznie roztrząsane. Ale to jedyna metoda, żeby trafić do matki mojego dziecka. Asiu, proszę, załatwmy to już między sobą i w sądzie. Dobrze? - zakończył.
Myślicie, że Asia będzie chciała załatwić sprawy z Antkiem "między sobą i w sądzie" po tym, o co ją oskarżył?