Na przestrzeni zaledwie kilku lat Antek Królikowski wyrósł z niepozornego członka aktorskiej rodziny na jedną z bardziej barwnych postaci polskiego show biznesu. Wszystko za sprawą szalenie ciekawego życia towarzyskiego i słabości do sporo młodszych aspirujących celebrytek.
Na chwilę obecną Antek Królikowski znalazł bezpieczną przystań u boku Joanny Opozdy i nie ukrywa, że ostatnią dekadę swojego życia roztrwonił na wiecznym imprezowaniu. W najnowszym numerze Twojego Stylu aktor opowiedział m.in. o tym, jak wylądował na izbie wytrzeźwień w wieku 22 lat po wdaniu się w awanturę z policjantami.
Było mi strasznie wstyd. Tej nocy dotarło do mnie, że kończy się pewien etap. Gdy rano obudziłem się w sali wypełnionej pijanymi facetami (...) zrozumiałem, że żarty się skończyły. Dotarło do mnie, że jestem ze znanej rodziny i nie mogę sobie pozwalać na takie numery, bo ich konsekwencje idą nie tylko na moje konto. Zacząłem życie postrzegać poważniej. Zastanawiam się trzy razy, zanim coś zrobię. Mam za dużo do stracenia - wspomina Królikowski na łamach magazynu.
Antek przyznaje, że być może zbyt wcześnie wyfrunął z rodzinnego gniazda, przez co nietrudno było mu zachłysnąć się "warszawką".
Miałem 19 lat, wynająłem mieszkanie i czułem się, jakbym dostał klucze do całej Warszawy. Moim mottem było: im lepsza impreza, tym ciekawsze życie. Chciałem udowodnić, że nie istnieją dla mnie żadne ograniczenia. Zrobiłem wiele głupich rzeczy. Chciałbym powiedzieć jak Edith Piaf: "niczego nie żałuję", ale... paru decyzji żałuję.
Przypomnijmy: Antek Królikowski lojalnie ostrzega fanki przed ZAZDROSNĄ Joanną Opozdą: "Radzę nikomu do mnie nie pisać"
Królikowski zdradza, że opanował się, dopiero gdy dobił 30-stki. Postanowił wtedy zrobić czystki na liście znajomych i zacząć pielęgnować relacje, które naprawdę coś dla niego znaczyły. Ogromne piętno odcisnęła na nim przede wszystkim śmierć ukochanego taty.
Balanga z życiem trochę u mnie trwała. Momentem przełomowym były moje 30. urodziny. Zacząłem robić porządki w głowie. Pożegnałem przypadkowych znajomych. Doceniłem przyjaciół. Szalenie istotny jednak był ten pechowy dla nas wszystkich 2020 rok. Śmierć taty, a potem pandemia. Zrozumiałem wartość czasu i moją odpowiedzialność za jakość swojego życia - zapewnia Antek.
Cieszycie się, że Królikowski już wydoroślał?