Antek Królikowski i Joanna Opozda kilka dni temu postanowili przypomnieć o sobie polskim mediom. Po aferze wokół odwołanego chrztu małego Vincenta wkrótce już byli małżonkowie zaczęli konsekwentnie wymieniać ciosy za pośrednictwem mediów społecznościowych, obrzucając się wzajemnie oskarżeniami. Opozda zarzuciła na przykład aktorowi, że ten nie płaci alimentów i rzadko widuje synka, pokazała też groźby od jego kochanki. Królikowski wystosował natomiast oświadczenie, w którym oskarżył matkę swojego dziecka o manipulowanie opinią publiczną i oraz przywłaszczenie znacznych kwot z ich wspólnego konta. Kulminacyjnym momentem sporu była poniedziałkowa wojna na screeny, podczas której mieliśmy okazję zobaczyć fragmenty prywatnych wiadomości pary oraz wyciągów z kont bankowych.
Mijały dni, a spór między Joanną Opozdą a Antkiem Królikowskim jedynie przybierał na sile - aktor przeszedł bowiem do ostrej ofensywy. 33-latek niestrudzenie próbował udowodnić światu, że łoży na utrzymanie syna, udzielił również wywiadu "Faktowi". W rozmowie Królikowski żalił się, że medialne przepychanki negatywnie odbiły się na jego matce i zarzucił Opoździe, iż ta "zaszczuwa jego rodzinę, zasłaniając się dzieckiem". Niedługo później Antek postanowił natomiast zwierzyć się "Super Expressowi" i ponownie oskarżył Joasię o kłamstwa oraz zapowiedział walkę o syna.
Królikowski jakiś czas temu po kilkutygodniowej przerwie powrócił do świata mediów społecznościowych. Choć w ostatnich dniach na profilu aktora królowały treści związane z Joanną Opozdą, alimentami i chrzcinami Vincenta, w czwartek 33-latek postanowił nieco zmienić narrację. Walczący ze stwardnieniem rozsianym aktor zrelacjonował w sieci wizytę w jednym z warszawskich szpitali - która nie umknęła również uwadze fotoreporterów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Antek Królikowski relacjonuje wizytę w szpitalu i walkę ze stwardnieniem rozsianym: "Mam szczęście w nieszczęściu"
Paparazzi uwiecznili moment, w którym Królikowski opuszcza budynek warszawskiej placówki. Ubrany w krótkie spodenki, prosty T-shirt oraz czarną kurtkę aktor uzbrojony był w zawieszoną na ramieniu torbę, oraz żółty kask. By uniknąć ciekawskich spojrzeń, wyposażył się także w czapkę z daszkiem i parę ciemnych okularów.
Tuż po wyjściu ze szpitala Antek pomaszerował do zaparkowanego nieopodal skutera. Aktor wsiadł na pojazd, okazjonalnie rozglądając się dokoła, następnie zamienił zaś czapkę na ochronny kask i ruszył w drogę.
Przypomnijmy, iż Królikowski wyznał, że choruje na stwardnienie rozsianie trzy miesiące temu, w jednym z odcinków programu "Przez Atlantyk". W miniony czwartek postanowił natomiast udokumentować wizytę w szpitalu i opowiedzieć nieco o walce z chorobą.
8 piętro. Szpital Banacha. Mam szczęście w nieszczęściu i od 6 lat to właśnie tutaj leczę się na SM - napisał wówczas.
Aktor pokazał również w sieci nagranie z gabinetu wykonanie w czasie, gdy przechodził badania i zaprezentował fanom pogawędkę z pracującymi w placówce pielęgniarkami.
U was mam najlepiej. Proszę mi powiedzieć, kto jest waszym ulubionym pacjentem? - dopytywał Antek.
No Antoś, Antoś - usłyszał od jednej z pielęgniarek.
Dodatkowo Królikowski zamieścił na swoim profilu link do zbiórki na terapię genową dla chłopca, który zmaga się z SMA.
Zobaczcie, jak Antek Królikowski opuszcza budynek warszawskiego szpitala i wskakuje na skuter.