Antek Królikowski w czwartek 9 marca stawił się na komendzie policji, gdzie złożył zeznania w sprawie zatrzymania z połowy lutego. Jak się okazało, prowadził samochód pod wpływem substancji niedozwolonych. Potem wyszło na jaw, że było to THC.
Jak informował "Super Express", Królikowski był na komendzie blisko dwie godziny, po czym opuścił ją... tylnymi drzwiami, myląc w ten sposób paparazzi. Wsiadł do mercedesa na miejsce pasażera i odjechał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Antek Królikowski - zarzut i obrona
Królikowskiemu postawiono jeden zarzut - kierowania samochodem osobowym pod wpływem substancji psychotropowej w postaci delta 9 tetrahydrokannabinolu. Te związki znajdują się w konopiach indyjskich, a Antek od dawna tłumaczy, że zażywa medyczną marihuanę, bo choruje na stwardnienie rozsiane. Najprawdopodobniej to właśnie będzie linia jego obrony, bo już wcześniej mówiono, że wynajął prawnika specjalizującego się w kwestiach legalizacji niedozwolonych substancji.
Jeśli prokuratura stwierdzi, że jednak nie była to medyczna marihuana, to Antek może na dwa lata trafić do więzienia.
Antek Królikowski wydał oświadczenie
Antek Królikowski, który już wcześniej zdecydował, że nie chce, by w mediach zasłaniano mu twarz, wydał właśnie specjalne oświadczenie dla mediów.
Szanowni, stało się dla mnie powinnością, by w obecnej sytuacji podjąć rolę rzecznika pacjentów medycznej marihuany, u których THC utrzymuje się w płynach ustrojowych nawet przez kilka dni od ostatniego zażycia i nie jest to związane z upośledzeniem zdolności prowadzenia pojazdów. Jest na ten temat wiele badań naukowych, o czym Wolne Konopie i mój obrońca adw. Stelios Alewras piszą od lat. W celu zachowania pełnej transparentności zamieszczam zdjęcia złożonych dzisiaj na komisariacie Policji wyjaśnień - został mi postawiony zarzut prowadzenia pod wpływem THC wyłącznie w oparciu o ujawnione stężenie THC we krwi. Stężenie wynika z zażycia marihuany medycznej, kupionej w aptece w oparciu o zalecenie lekarza. Zażyłem leki około 15 godzin przed prowadzeniem pojazdu. Powszechna wiedza jest, że efekt psychoaktywny po zażyciu marihuany, w tym zaburzenia zdolności prowadzenia pojazdów, trwają około 4 godzin od zażycia, w przypadku waporyzacji. Podobne w tym zakresie są zalecenia lekarza, który prowadzi moje leczenie marihuaną. Na tym etapie dążymy do ustalenia, czy prokuratura realizowała pisemny wniosek mojego obrońcy o zabezpieczenie nagrań z kamer nasobnych funkcjonariuszy Policji, który będzie wg mnie kluczowym dowodem potwierdzającym, w jakim rzeczywiście byłem stanie w chwili zatrzymania mnie przez Policję. Wiem, że wielu pacjentów miało w przeszłości problemy w związku z ignorancją i brakiem wiedzy biegłych sądowych i psychiatrów opiniujących w podobnych sprawach, którzy utożsamiają THC we krwi kierowcy jednoznacznie z upośledzeniem zdolności prowadzenia czy uzależnieniem - będziemy publikować badania, z których wynika, że jest to rozumowanie błędne, krzywdzące i niszczące zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości. Chciałbym także podziękować za napływające do mnie w ostatnich dniach wyrazy wsparcia i solidarności! Antoni Królikowski.