Niewiele ponad rok od ślubu Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego para niecierpliwie oczekuje dnia rozprawy rozwodowej. Do wyjaśnienia jest sporo spraw - od alimentów, od których, jak twierdzi Opozda, miga się Królikowski, po podział opieki nad synem, do której rwie się tata Vincenta, utyskując, że Joasia nie daje mu pola do popisu na tym polu.
W oczekiwaniu na spotkanie na sali rozpraw Asia i Antek wypełniają swój czas między innymi zawodowymi obowiązkami. Opozda wróciła już na plan serialu, działa też intensywnie na Instagramie, reklamując różne produkty i usługi.
Królikowski też rozkręcił się w social mediach. Od paru dni na bieżąco informuje fanów, co u niego słychać. Wczoraj na przykład pojawił się na premierze filmu "Szczęścia chodzą parami 2". Po pozowaniu na ściance nie czmychnął, ale postanowił udzielić kilku wywiadów. W rozmowie z Jastrząb Post wyznał, że ostatnie tygodnie wyciszenia były mu bardzo potrzebne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na pewno miałem dużo czasu na przemyślenia, na koncentrację nad paroma problemami, które w życiu mi się pojawiły, z którymi musiałem zacząć walczyć. Też gdy pojawiają się problemy natury osobistej, to niechętnie człowiek się dzieli wszystkim ze światem, dlatego nie ma o czym gadać. Wydaje mi się, że przerwa była mi potrzebna, ale dziś wracam do zawodu i chcę pracować. Chcę robić to, co kocham, w czym się spełniam i co daje mi poczucie, że to wszystko ma sens i na pewno nie będę chował głowy w piasek, będę po prostu działał - zapowiedział.
Antek przyznał się do błędów, szybko jednak przeskoczył do planów, które jawią się imponująco:
Zdaję sobie sprawę z wielu błędów, które popełniłem, ale idziemy dalej. Będę teraz starał się grać w takich filmach, na których mi zależy, żeby za parę lat nie wstydzić się pokazać synowi filmu, w którym wziąłem udział – powiedział.
Zapytany o relację z Joanną Opozdą, wkrótce już były mąż aktorki nie wykazał się wylewnością.
Myślisz, że będzie taki moment w Twoim i Asi życiu, że uda wam się jednak zapomnieć o pewnych kłopotach i dla syna… - zaczęła dopytywać dziennikarka. Królikowski jednak przerwał jej wywód:
Nie chciałbym już rozmawiać na ten temat, tak jak mówię, te sprawy osobiste są takie, o których nie zawsze warto gadać. Jesteśmy na premierze i chcę się dzisiaj cieszyć tym wieczorem, tym, że tu jestem. Po ostatniej premierze dostałem dużo głosów od ludzi, którzy wspierają mnie przez ten cały czas, kibicują mi - owinął zgrabnie w bawełnę temat rozwodu.
Antek podkreślił, że jego pojawienie się na premierze i powrót do pracy są dowodem na to, że "nie jest totalnym freakiem":
Jest bardzo dużo ludzi, którzy też są dla mnie wielkim wsparciem i cieszę się, że się nie poddałem i nie zostałem w domu, że wszystko się skończyło, bo jestem jakimś totalnym freakiem. No nie. Stwierdziłem, że wiem kim jestem i nie będę chował głowy w piasek. Będę robił swoje.
Jesteście pod wrażeniem metamorfozy Antka?