Antek Królikowski od połowy lutego znów ma spore kłopoty. Zaczęło się od jego zatrzymania przez policję, akurat w momencie, gdy Antek miał jechać spotkać się z synem. W organizmie celebryty wykryto wtedy nielegalne substancje.
Antek Królikowski już przesłuchany
Sprawa oczywiście ma dalszy ciąg: na w czwartek 9 marca zaplanowano przesłuchanie Królikowskiego na komendzie. Antek karnie stawił się na policji, by opowiedzieć własną wersję wydarzeń z 18 lutego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najważniejsze dla prokuratury jest teraz, jaki rodzaj marihuany zażywał aktor przed zatrzymaniem. W jego organizmie wykryto THC, a Antek twierdzi, że były to pochodne medycznej marihuany, którą wspomaga się od lat, bo cierpi na stwardnienie rozsiane. To od tego zależy, jakie zarzuty usłyszy.
Uprzejmie informuję, że prokuratura oczekuje na wyniki badań toksykologicznych i opinię biegłego w tym zakresie - skomentowała w czwartek dla "Super Expressu" Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak donosi "Super Express", Antek pojawił się na komisariacie o 9:25, ale przed wejściem do budynku nie zdecydował się na żaden komentarz dla mediów. Przesłuchiwano go blisko dwie godziny, a z budynku wyszedł... tylnym wyjściem, żeby uniknąć fotoreporterów.
"Super Express" informuje jeszcze, że po wszystkim Antek Królikowski odjechał luksusowym mercedesem jako pasażer, ponieważ zabrano mu prawo jazdy.
Antek Królikowski usłyszał zarzut
Chwilę później pojawiły się informacje, że Antek Królikowski już usłyszał zarzut - chodzi o prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków. Związek, który wykryto w jego organizmie, występuje w konopiach indyjskich.
Usłyszał zarzut kierowania samochodem osobowym pod wpływem substancji psychotropowej w postaci delta 9 tetrahydrokannabinolu - potwierdziła rzecznik Prokuratury Aleksandra Skrzyniarz.
Jak podaje TVP Info, Królikowski nie przyznał się do postawionego mu zarzutu. Za prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków grożą dwa lata pozbawienia wolności.
Mimo że - według litery prawa - Antek Królikowski powinien występować w mediach jako "Antoni K.", podjął decyzję o nie anonimizowaniu swojego wizerunku.