Nie ulega wątpliwości, że Antoni Królikowski zasila grono najbardziej polaryzujących postaci rodzimego show-biznesu. Znany aktor przez lata był bohaterem licznych skandali, które niejednokrotnie przyćmiły jego osiągnięcia zawodowe. 35-latek miał problemy z prawem, a jego życie burzliwe uczuciowe również nie pomagało w budowaniu pozytywnego wizerunku. Rozstanie z Joanną Opozdą przed narodzinami syna Vincenta było szeroko komentowane w mediach. Obecnie Królikowski stara się ocieplić wizerunek i całkowicie odciąć od afer z przeszłości, podkreślając na każdym kroku miłość do partnerki Izabeli i córki Jadwigi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Antoni Królikowski o aferach i konsekwencjach nieprzemyślanych decyzji
W najnowszym wywiadzie Antoni przyznał, że na afery z przeszłości spogląda z dystansem. Podkreślił również, że mimo problemów, z którymi się mierzył, wciąż odnosi sukcesy zawodowe.
Miałem te swoje problemy, ale to też wiązało się z problemami ze zdrowiem w dużej mierze. Dzisiaj na to patrzę już trochę z dystansem. Zresztą miło mi, bo dwa lata temu też słyszałem od różnych producentów, że w ogóle jestem nieemisyjny, to jest mój koniec, a dzisiaj nasz serial przechodzi z Czwórki do Polsatu, więc jednak okazuje się, że gdzieś tam jest ta oglądalność - mówił w rozmowie z Pomponikiem.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.
Królikowski wyjawił, że nadal odczuwa skutki swoich nieprzemyślanych decyzji, które wpłynęły na jego życie osobiste i zawodowe.
Zaszkodziły mi w rozmaity sposób, ale też pozwoliły się uwolnić od różnych tematów. Ciężko tak ocenić jeden do jeden. No na pewno mam dużo więcej problemów finansowych z tego względu, ale też coraz lepiej sobie z tym radzimy - tłumaczył.
Antoni Królikowski nie zamierza wracać do trudnych wydarzeń z przeszłości
Aktor podkreślił, że na razie nie ma zamiaru wracać do afer i przedstawiać swoich wersji szeroko komentowanych wydarzeń.
Nie planuję żadnych swoich wynurzeń na razie à propos różnych moich afer. Może kiedyś przyjedzie na to czas. Natomiast też pewnie jest za wcześnie dla wielu, a dla mnie na pewno, bo teraz koncentruję się na Jadzi, mojej Izuni - skwitował.