Antoni Królikowski ostatnio stał się niechlubnym bohaterem skandalu obyczajowego. Wyszło bowiem na jaw, że w trakcie ciąży Joanny Opozdy umawiał się na schadzki z kochanką, dla której ostatecznie porzucił żonę. Jednocześnie przez cały czas udawał (i nadal w pewnym sensie udaje), że jego małżeństwo ma się świetnie.
Cały ten "teatrzyk" wygląda dziwnie, ale jeszcze dziwniejsze było zachowanie celebryty na środowej konferencji prasowej programu "Przez Atlantyk". Królikowski zwyzywał naszego reportera, zanim ten zdążył mu zadać jakiekolwiek pytanie.
Osoby obecne na konferencji ujawniają, że zachowanie Królikowskiego od początku było niepokojące.
Na zmianę wydawał się pobudzony i rozbawiony, raz jakby miał dosłownie "zjazd". Wieszał się na innych uczestnikach programu, jakby szukał sojusznika, ale właściwie wszyscy poza Liroyem go unikali, odsuwali się od niego, zwłaszcza dziewczyny, Kaczoruk i Przybysz. Wszyscy patrzyli na Antka jak na tykającą bombę. Nie zdejmował ciemnych okularów i zachowywał się, delikatnie mówiąc, dziwacznie i podejrzanie - donosi informator Pomponika.
W trakcie konferencji Królikowski udzielił kilku wywiadów i widać, że z trudem przychodziło mu składanie logicznych zdań. Mówił niewyraźnie i stosował długie pauzy. Dziennikarka Party próbowała się dowiedzieć, co czuł, kiedy po raz pierwszy zobaczył syna.
Jest najpiękniejszym dzieckiem, jakie widziałem, na szczęście po mamusi, na szczęście po mamusi i tak, tak planowaliśmy z Aśką, żeby był podobny..., tylko żeby był podobny do Aśki, na szczęście, na szczęście... yyyy... ale to się wiadomo, zmienia, wiadomo więc, więc, więc, więc nie wiemy, jak to się potoczy (...). Poczułem wielkieeeee yyy szczęścieeee, wielkieeee jakby błogosławieństwo, które, które na nas spadło w postaci tego..... tego małego dziecka... - dukał.
Choć wcześniej celebryta twardo zapowiedział, że nie będzie odpowiadał na pytania o życie prywatne, cały czas to robił. W rozmowie z Faktem żalił się, że "nie tryska humorem", bo ma "trudną sytuację" (szkoda, że wcześniej nie pomyślał, w jakiej sytuacji postawił Joannę). Nagle przypomniał sobie jednak o żonie i zasłania się jej stanem zdrowia, aby uniknąć pytań dziennikarzy o zdradę.
Na pewne rzeczy nie będę dyskutował (...) to jest taki czas, w którym i Aśka jest w połogu, i to dziecko jest bardzo malutkie... - stwierdził.
Internauci po obejrzeniu tych wywiadów zastanawiają się, co jest nie tak z Królikowskim.
Czy on jest pod wpływem jakichś środków?; Czy on nie umie mówić? Stęka i stęka; On tak na serio???; Aż mu się język plącze... - piszą w komentarzach na YouTube.
A Wy jak myślicie, co dolega Antoniemu?