O Antonim Królikowskim jest w ostatnim czasie głośno. Sporo emocji wywołało jego niedawne spięcie z Michałem Koterskim. Misiek, będąc gościem podcastu "WojewódzkiKędzierski", wypowiedział się na temat kolegi po fachu i zasugerował, że Antek "niszczy sobie życie tak samo jak kiedyś on", a wszystko przez "zażywane substancje". W rozmowie z Pudelkiem Królikowski skomentował słowa dawnego kolegi.
Antoni Królikowski promuje kolejną federację MMA
Mimo intensywnego i obfitego w dramy czasu, Antek znalazł chwilę na oddanie się swojej pracy i pasji. Kilka dni temu w serwisie YouTube zadebiutował krótki film promocyjny, w którym wystąpił poobijany i krwawiący Królikowski. Wideo promuje zawodową galę MMA. To nie pierwszy raz, gdy ma coś wspólnego z tym sportem. Przypomnijmy, że rok rok temu aktor nawiązał współpracę z federacją Royal Division. Gdy jej włodarze ogłosili, że zorganizują walkę sobowtórów Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, wybuchła afera. 34-latek wycofał się wtedy z promowania federacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kim z wykształcenia jest Antoni Królikowski?
Jakiś czas temu w sieci dywagowano na temat wykształcenia Antoniego Królikowskiego. Wszystko stało się jasne, przy okazji jego pracy nad filmem promocyjnym dla "Warszawskiego Fight Clubu". Wbrew powszechnej opinii, celebryta wcale nie skończył studiów aktorskich. Okazuje się, że 34-latek ma licencjat międzynarodowy z reżyserii, który uzyskał w Warszawskiej Szkole Filmowej. Reżyserując reklamę gali MMA, mógł więc sprawdzić się w swojej pierwotnej profesji.
Zgodziłem się, bo choć od wielu lat realizuję się jako aktor, z wykształcenia jestem reżyserem. Dostając tę propozycję, pomyślałem, że chcę podejść do tego tematu nieszablonowo i stworzyć coś, co będzie nie tylko zapowiedzią gali, ale też artystycznym przekazem, przedstawiającym to, co w walkach ludzie kochają najbardziej. Emocje, rywalizację, pokonywanie własnych granic i samego siebie, lata treningów i przygotowań, prawdziwe zaangażowanie dla tych kilku minut na ringu, w których zawodnicy dają z siebie wszystko - zdradził "Faktowi" Królikowski.