Antoni Pawlicki to, jak się okazuje, już były gwiazdor TVP. Grał m.in. w kryminalnym serialu "Komisarz Alex", ale rozpoznawalność przyniósł mu przede wszystkim "Czas Honoru". Produkcje historyczno-kostiumowe zrobiły z Pawlickiego amanta o przedwojennym sznycie. Teraz jednak w telewizji publicznej bardzo trudno go zobaczyć. Pawlicki został wyrzucony z TVP po tym, jak na ulicach Warszawy zatrzymał furgonetkę antyaborcyjną. Do tego zrobiono o nim paszkwil, a cała sprawa odbiła się na kontaktach rodzinnych Pawlickiego. Ostro skrytykował go wtedy jego brat, Jan.
W TVP wciąż pracuje jego ojciec Tadeusz, który jest operatorem filmowym, ale ostatnio nawet on wyznał, że nie chce już dla publicznego nadawcy dłużej pracować. Sytuacja jest mocno skomplikowana, bo wierny TVP jest z kolei stryj Antoniego, brat Tadeusza, Maciej Pawlicki. Maciej to producent telewizyjny, współautor między innymi "Warto rozmawiać" Jana Pospieszalskiego.
Aktor nie wyobraża sobie zresztą spotkania przy wigilijnym stole ze stryjem i bratem, bo ci mają mu za złe, że postawił się obecnej władzy.
Będę siedział z częścią rodziny popierającą rząd, który ma krew na rękach, i nie wiem, jak to będzie wyglądało. Chyba będę unikał rozmów o polityce, ale trudno nie reagować, kiedy ktoś zacznie mówić. Zobaczymy - powiedział Antoni Pawlicki w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Aktora boli także to, że politycy zabrali się za "naprawianie" prawa aborcyjnego, w efekcie czego zgotowali kobietom piekło. Pawlicki i Agnieszka Więdłocha niedawno zostali rodzicami, więc podobne tematy są im niezwykle bliskie.
Jesteśmy z żoną młodymi rodzicami, wszyscy nasi znajomi mają małe dzieci. Rodzicielstwo wiąże się z chorobami, powikłaniami, patologiami ciąży. Dlatego nazywanie kobiet, które dotykają powikłania, wady genetyczne, morderczyniami to jest skur***stwo - dodał Pawlicki.
A jak Wy wyobrażacie sobie tegoroczne rozmowy przy świątecznym stole?
Kuba Wojewódzki ma obsesję na punkcie Pudelka? Dowiecie się w najnowszym Pudelek Podcast!