Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź w przeszłości wielokrotnie był bohaterem sensacyjnych medialnych nagłówków. Metropolita gdański znany jest m.in. z publicznych oskarżeń Nergala o satanizm czy też szokujących zarzutów ze strony współpracowników, którzy posądzali go m.in. o mobbing, publiczne poniżanie czy psychiczne znęcanie się.
13 sierpnia abp Sławoj Leszek Głódź skończył 75 lat. Zgodnie z prawem kanonicznym jest to wiek emerytalny. Chociaż metropolita gdański decyzją głowy kościoła mógł zachować stanowisko, ostatecznie papież Franciszek przyjął jego rezygnację. Tym samym Głódź oficjalnie ustąpił więc ze swojej funkcji.
Zobacz również: Arcybiskup Głódź przechodzi na emeryturę. Duchowny zamieszka w pałacu wartym... PONAD MILION ZŁOTYCH!
O ile sam fakt rezygnacji biskupa z pełnienia obowiązków nie powinien raczej nikogo zaskakiwać, o tyle szczegóły jego życia na emeryturze od kilku dni budzą w mediach spore emocje. Wszystko rzecz jasna za sprawą całkiem pokaźnej, jak na polskie realia, emerytury.
Sławoj Leszek Głódź przez przeszło 13 lat pełnił funkcję biskupa polowego Wojska Polskiego. Przez ten czas dorobił się tytułu generała dywizji, który stanowi drugi najwyższy stopień w wojskowej hierarchii. W związku z tym od 2004 roku duchowny pobiera kilkanaście tysięcy złotych wojskowej emerytury - według danych MON może ona balansować w granicach od 10 do nawet 17 tys. zł brutto. Gdy Głódź opuszczał szeregi wojska miał ponoć także otrzymać jednorazową odprawę w wysokości 250 tysięcy (!) złotych.
Jako że w dniu 75. urodzin biskup przeszedł na kościelną emeryturę, jego konto już wkrótce zasilą kolejne świadczenia. Chociaż dokładna kwota przysługująca Głodziowi jest utrzymywana w tajemnicy, portalowi money.pl udało się ustalić, że emerytowany metropolita gdański może otrzymać od 4,5 do 5 tysięcy złotych.
Oprócz całkiem imponujących kwot pieniężnych abp Głódź może także liczyć na zapewnione odpowiednio dogodne zakwaterowanie, wyposażone w kaplicę, a także opłacone wyżywienie, rachunki i w razie potrzeby, koszty leczenia. W niektórych diecezjach emerytowani biskupi mają również zagwarantowaną pomoc sprzątaczki, kapelana czy osobistego sekretarza.
Imponujące?
Zobacz również: Arcybiskup Głódź BRONI oskarżanego o pedofilię księdza Jankowskiego: "ŚRODOWISKA WROGIE KOŚCIOŁOWI"