W ubiegłym tygodniu zagraniczne media poinformowały, że na początku września pod posiadłością Ariany Grande pojawił się fan, która nalegał na spotkanie z gwiazdą. Gdy mężczyzna spotkał się z odmową ze strony ochroniarzy piosenkarki, szybko stał się agresywny i wyciągnął nóż. Chwilę później napastnikiem zajęła się już policja.
Z ustaleń śledczych wynika, że tajemniczy mężczyzna to 23-letni Aaron Brown, który miał pojawiać się w pobliżu willi Ariany już od połowy lutego. Psychofan znanej wokalistki usłyszał zarzut grożenia bronią, a także otrzymał sądowy zakaz zbliżania się do Ariany Grande. Jego los nadal nie jest przesądzony, w najbliższy dniach wymiar sprawiedliwości ma zadecydować, czy napastnik wyjdzie na wolność.
Z doniesień Page Six wynika, że Grande bardzo obawia się o swoje życie, gdyż jest przekonana, że Brown planował ją zamordować.
Fakt, że pan Brown regularnie przychodził pod mój dom od ponad sześciu miesięcy, przeraża mnie. (...) Na podstawie jego gróźb martwię się o bezpieczeństwo moje oraz mojej rodziny. Boję się, że w przypadku braku zakazu zbliżania się, pan Brown będzie nadal przychodził do mojego domu i próbował fizycznie skrzywdzić lub zamordować mnie lub moich najbliższych - powiedziała 28-letnia piosenkarka wokalistka, zeznając przed sądem w Los Angeles.
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!