Ariana Grande stawiała pierwsze kroki w show-biznesie ponad dekadę temu. Zaczynała od drugoplanowej roli w disneyowskim serialu "Victorious", a dziś jest bez wątpienia jedną z najpotężniejszych gwiazd na świecie. 31-latka nie ogranicza się jedynie do muzyki - od kilku lat prężnie rozwija karierę aktorki, a także korzysta z przywilejów życia influencerki. Ponadto Amerykanka ruszyła na podbój branży kosmetycznej z autorską marką R.E.M.
Nie da się ukryć, że na przestrzeni lat aparycja Ariany uległa ogromnej metamorfozie. Wokalistka nie tylko sporo schudła, ale też zaczęła ingerować w urodę przy pomocy dobrodziejstw medycyny estetycznej. W zeszłym roku Grande zdobyła się na szczere wyznanie podczas omawiana swojej pielęgnacji i makijażu w serii Vogue'a "Sekrety piękna" na YouTube. Artystka przyznała przed kamerą, że nadmiernie stosowała wypełniacze do ust oraz botoks, przekonując, że całkowicie zrezygnowała z ostrzykiwania się w 2018 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa majstrowania przy twarzy powróciła na tapet, gdy Ariana poddała się testowi wykrywacza kłamstw przez magazyn "Vanity Fair" na potrzeby promocji jej nowego filmu, "Wicked". Podczas badania wariografem ekranowa partnerka celebrytki - Cynthia Erivo -poruszyła frapującą opinię publiczną kwestię domniemanych operacji, którym miała się poddać.
Erivo zapytała Grande, czy ta miała korektę nosa, operację piersi, lifting twarzy, wszczepienie podbródka lub zabieg "foxy eyes", czyli charakterystycznie uniesienie brwi i zewnętrznych kącików oczu. Gdy Grande odpowiedziała przecząco na wszystkie pytania, mężczyzna przeprowadzający badanie zawyrokował, że piosenkarka mówi prawdę.
To najlepszy dzień w moim życiu – stwierdziła Ariana, dodając: Co powiecie na to, youtuberzy?
Grande najwyraźniej nawiązała do samozwańczych ekspertów od chirurgii plastycznej, którzy snują teorie, jakiego rodzaju operacje plastyczne wykonywały gwiazdy.
Ariana raz jeszcze przyznała, że "stosowała wypełniacze w różnych miejscach i botoks", ale skończyła z tym lata temu.
I to by było na tyle – stwierdziła. Ale w pełni popieram osoby, które poddają się takim zabiegom. Wszystko, co sprawia, że kobiety, mężczyźni i osoby nieprzystosowane do płci czują się piękne, powinno być dozwolone. Dlaczego nas to obchodzi?
Wierzycie, że nie nie miała inwazyjnych zabiegów na twarz?